Na piątkowym treningu przed sobotnim konkursem drużynowym kobiet MŚ w skokach narciarskich w Planicy Sara Takanashi zaliczyła groźnie wyglądający upadek. Japońska gwiazda natychmiast została otoczona przez obecne na miejscu służby medyczne, a następnie przetransportowana do szpitala, by przejść badania kolan oraz głowy. 26-latka miała być filarem swojej reprezentacji w zawodach, lecz ostatecznie wyniki badań uniemożliwiły jej występ na skoczni w Planicy. Sara Takanashi została więc wykreślona z listy startowej, a Japonki pod jej nieobecność wywalczyły piąte miejsce. Złoto zdobyły Niemki, srebrne medale Austriaczki, a na najniższym stopniu podium stanęła reprezentacja Norwegii. Polki zajęły dziewiątą lokatę. Skoki narciarskie: MŚ w Planicy. Sara Takanashi przeprasza "za zamieszanie" po groźnym upadku Cztery dni po upadku Sara Takanashi opublikowała w swoich mediach społecznościowych komunikat dotyczący jej upadku. Czterokrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli przeprosiła za wywołane zamieszanie. Jak przyznała, jej upadek był spowodowany wcześniejszą kontuzją, po której nie powinna tak szybko wracać do rywalizacji. Nie mogła jednak odpuścić sobie zawodów w Planicy, zwłaszcza tak prestiżowych. "Przepraszam wszystkich, którzy mnie wspierali, za zamieszanie, które spowodowałam. Przed mistrzostwami świata miałam kontuzję lewego kolana, która skutkowała moim upadkiem podczas treningu. Powinnam odpocząć i odpuścić sobie rywalizację, ale Planica zajmuje szczególne miejsce w moim sercu i jest moim drugim domem. To miejsce ma dla mnie specjalne znaczenie i dlatego chciałam walczyć do samego końca i wystąpić na skoczni. Nie zamierzałam się poddawać" - napisała Sara Takanashi. "Zrobiłam wszystko, co mogłam w kwestii ostrożności. Jestem szczerze wdzięczna moim trenerom, którzy zadbali o mnie i pozwolili mi na start w zawodach oraz mojej drużynie, która ciągle mnie wspierała. Zrobię teraz krok wstecz, by skupić się na leczeniu, odzyskaniu czucia w kolanie oraz wzroście pewności siebie przed ponownymi skokami. Do tego czasu będę w pełni wspierała rodzinę skoków narciarskich sprzed mojego telewizora. Dziękuję wszystkim za ciągłe wsparcie, jestem za to niezmiernie wdzięczna" - dodała znana Japonka.