Dawid Kubacki rozpoczął sezon zimowy od dubletu podczas weekendu inauguracyjnego w Wiśle. W kolejnych tygodniach Polak zachwycał jako lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wygrywając jeszcze m.in. w Titisee-Neustadt, Engelbergu i Innsbrucku. Choć w podczas konkursów w Bad Mitterndorf żółty plastron lidera odebrał mu Halvor Egner Graneurd, Kubacki znalazł się w gronie faworytów do zdobycia przynajmniej jednego złotego medalu podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Tegoroczna impreza rozgrywa się w Planicy. Niespełna kilka dni po przyjeździe do Słowenii w polskim sztabie pojawiły się problemy. Dawid Kubacki nie pojawił się czwartkowym treningu przed rywalizacją skoczków narciarskich na skoczni normalnej. Jak się później okazało, u pochodzącego z Nowego Targu skoczka pojawiły się problemy zdrowotne. Okazały się one na tyle poważne, że pojawiły się sugestie, by w piątkowych kwalifikacjach miejsce Kubackiego zajął Kacper Juroszek. Kulisy urazu Dawida Kubackiego. "Nie dałby nawet rady chodzić" Norwegowie reagują na problemy Kubackiego Informacje o problemach zdrowotnych Dawida Kubackiego dotarły również do rywali Polaków. Na kłopoty wicelidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zareagowali Norwegowie. Clas Brede Braathen, dyrektor skoków w Norweskim Związku Narciarskim w rozmowie z portalem "Sport.pl" przyznał, że nie wyobraża sobie rywalizacji czołowych zawodników w Planicy bez Polaka. Polski sztab szkoleniowy przez ostatnie dni walczył o powrót Dawida Kubackiego do pełni sił. Po porannym treningu zdecydowano, że 32-latek weźmie udział w piątkowych seriach treningowych i kwalifikacjach. Oprócz Kubackiego na starcie zobaczymy jeszcze Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska, Kamila Stocha i Piotra Żyłę. Granerud załamany. Jeżeli jakąś wiadomość można nazwać "szokującą", to tę