Niestety już kwalifikacje, w których wzięły udział cztery nasze skoczkinie, pokazały, że trudno patrzeć z optymizmem na występy "Biało-Czerwonych" podczas mistrzostw świata w Planicy. Polki, podobnie jak i w całym sezonie, zaprezentowały się słabo i tylko Nicole Konderla zdołała zakwalifikować się do konkursu. MŚ Planica 2023: Dalekie miejsce Polki Tam niestety nie poszło jej najlepiej. Nasza jedynaczka w pierwszej serii skoczyła 85,5 metra, co dało jej dość odległą, 34. pozycję. Z drugiej strony awans do "30" Chince Xueyao Li dał skok ledwie o półtora metra dłuższy, tak że różnice nie były aż tak wielkie. Finalnie jednak wynik z pewnością nie zadowala ani samej zawodniczki, ani też naszego sztabu. Na półmetku rywalizacji na prowadzeniu była Norweżka Anna Odine Stroem, która jako jedyna w stawce osiągnęła 100 metrów. I miała niemal pięć punktów przewagi nad Niemką Kathariną Althaus oraz 8,5 punktu przewagi nad Austriaczką Evą Pinkelnig. Czytaj także: Bolesny problem Dawida Kubackiego. Wiadomo, co dolega skoczkowi Skoki narciarskie: Dramat Norweżki w drugiej serii W drugiej serii kapitalnie zaprezentowała się doświadczona Austriaczka, która jako druga w konkursie osiągnęła 100 metrów. Trzy metry bliżej wylądowała Althaus, ale miała zdecydowanie większy bonus za wiatr, dzięki czemu wyprzedziła swoją starszą koleżankę. Zaskakująco blisko wylądowała prowadząca po pierwszej serii Norweżka Stroem, która skoczyła tylko 95 metrów. Tuż po wylądowaniu złapała się za głowę, bo dostała również niskie noty, przez co spadła na trzecie miejsce, choć wydawało się, że nic nie zabierze jej tytułu mistrzostwa świata! Ostatecznie po złoty medal w Planicy sięgnęła Niemka Katharina Althaus, srebro przypadł Evie Pinkelnig, a brąz Annie Odine Stroem, która była zdecydowanie najsmutniejszą zawodniczką na całym podium, choć to jeden z jej największych sukcesów w karierze.