Kamil Stoch skoczył daleko, ale fatalnie wylądował. Po swojej próbie wymownie podrapał się po kasku. - Takie skoki po prostu trzeba ładnie wykończyć. Zwłaszcza na mniejszych obiektach o to chodzi, bo można stracić wiele punktów - powiedział Stoch. U Kamila Stoch pojawiło się więcej automatyzmu - To był solidny dzień. Zresztą w czwartek też było solidnie, ale w ten dzień było w moich skokach za dużo kontroli. To kosztowało mnie mnóstwo energii mentalnej. W piątek bardziej wyluzowałem. Pojawiło się więcej automatyzmu. I to po części mi się udało. Bardzo dużą robotę robiłem w locie. I z tego jestem bardzo zadowolony - dodał. Ze skoku Stocha w kwalifikacjach bardzo zadowolony był trener Thomas Thurnbichler, który mówił o tym, że w nasz skoczek w końcu skakał bez "zaciągniętego hamulca ręcznego". Przyznał, że w tej próbie było mnóstwo energii. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport