Justyna Kowalczyk-Tekieli nie próżnuje na sportowej emeryturze. 40-latka często chwali się w sieci zdjęciami ze swojego życia. Widać, że wciąż dba o aktywność. Polka w przeszłości święciła wielkie triumfy na trasach biegowych. Jej sportowe osiągnięcia odbijały się szerokim echem w mediach. Po wielu sukcesach postanowiła jednak odłożyć narty na bok i skupić się na rodzinie. Od jakiegoś czasu 40-latka jest ekspertką Eurosportu. Kobieta przyjechała na mistrzostw świata do Planicy i bliska obserwuje poczynania młodych biegaczek narciarskich. W rozmowie z dziennikarzami podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat wyników osiąganych przez "Biało-Czerwonych" w Słowenii i postawie lokalnych fanów. Maren Lundby z szansą na złoty medal? Ekspert nie ma wątpliwości MŚ w Planicy. Justyna Kowalczyk-Tekieli powiedziała, jak wygląda sytuacja w Planicy 40-latka ma obecnie bardzo napięty grafik. W wywiadzie dla "Faktu" przyznała, że ciągle jest w biegu. Musi pogodzić codzienne obowiązki z pracą. Zdradziła również, że nie za bardzo czuje atmosferę tegorocznych mistrzostw. Kobieta zwróciła uwagę na słabą frekwencję fanów na trybunach. Kibiców pod skocznią i na innych arenach jest jak na lekarstwo. Słoweński "zurnal24.si" pisał nawet o "katastrofie" na MŚ. Mistrzyni olimpijska odniosła się również do postawy biegaczek narciarskich w Słowenii. 40-latka uważa, że na sukcesy Polek na wielkich sportowej imprezach nie trzeba będzie długo czekać. "Mamy ambitną i silną młodzież oraz mamy mistrzynię świata juniorek, mistrzynie świata U-23, więc wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze. To musi niebawem zagrać!"- dodała. Zamieszanie w Planicy. Na liście startowej aż sześciu Polaków