24 lutego 2022 roku w mediach na całym świecie pojawiły się doniesienia o ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę. Decyzja Władimira Putina o rozpoczęciu wojny wpłynęła nie tylko na światowa politykę i gospodarkę - mocno ucierpiał również świat sportu. Wielu reprezentantów Ukrainy zdecydowało się zawiesić karierę i chwycić za broń. Spora grupa sportowców postanowiła jednak kontynuować występy na zagranicznych imprezach, szerząc w ten sposób wiedzę na temat wojny w Ukrainie. Jednym z takich sportowców jest pochodzący z Krzyworówni skoczek Jewhen Marusiak. Polski sztab w Planicy mocno ryzykował. PZN tłumaczy kontrowersyjną decyzję Jewhen Marusiak o sytuacji w Ukrainie. "Przerażające i straszne" Reprezentant Ukrainy jest obecnie w Planicy, gdzie w kolejnych dniach rywalizować będzie w konkursach skoków narciarskich podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. 22-latek w rozmowie z "Eurosportem" opowiedział, jak wygląda obecnie sytuacja w jego rodzinnym mieście. Niespełna miesiąc temu podczas weekendu Pucharu Świata w Bad Mitterndorf Marusiak sprawił niemałą sensację. Skoczek wylądował bowiem na 210 metrze i został rekordzistą Ukrainy w długości skoku. 22-latek zdradził, że jego cel na mistrzostwa świata w Słowenii to znalezienie się w 30-stce najlepszych skoczków. Marusiak spisał się bardzo dobrze podczas piątkowych kwalifikacji - skokiem na 92 metry zapewnił sobie miejsce w sobotnim konkursie na skoczni normalnej. Kłopoty Kubackiego przed startem w MŚ. Niespodziewana reakcja rywali