Ostatnim skoczkiem, któremu udało się zdobyć złoto na normalnej i na dużej skoczni był Stefan Kraft. Austriak był królem mistrzostw świata w Lahti w 2017 roku. Jedynym Polakiem, który został mistrzem świata na obu skoczniach w czasie jednych MŚ, był Adam Małysz. Obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego dokonał tej sztuki w 2003 roku w Predazzo. We Włoszech ostatni tytuł mistrza świata dla Polski na dużej skoczni zdobył w 2013 roku Kamil Stoch. Skoki narciarskie. Polacy wśród wielkich faworytów Przed piątkowym konkursem (godz. 17.30) Biało-Czerwoni zaliczają się do wielkich faworytów zawodów. W czwartek znakomicie spisywał się Dawid Kubacki, który był drugi w kwalifikacjach, a wcześniej wygrał serię próbną. - To, co pokazywałem w czwartek na tej skoczni, to jest to, co chciałbym pokazywać. Dużo lepiej czułem te skoki. Była prędkość i swoboda w locie, a przede wszystkim chciało to lecieć. I czuję też te skoki podobnie jak na początku sezonu. Z tego jestem najbardziej zadowolony. To, co zmieniłem, działa. Z tego jest energia na progu i swoboda w locie - mówił Kubacki. Jak przyznał, inspirację do zmian w skokach zaczerpnął... ze snu. To wszystko połączył z analizą trenerską i wyszło to pięknie w Planicy. - U Dawida zmieniliśmy nieco technikę. Dzięki temu wyglądało to, jak z najlepszych skoków w tym sezonie i dało mu to dużo pewności. Teraz czuje się znacznie lepiej. Znowu ma siłę w mięśniach. On jeszcze ma szansę na to, by zostać królem Planicy - tłumaczył trener Thomas Thurnbichler. MŚ Planica 2023. Kamilowi Stochowi puściły hamulce Piotr Żyła, który miał drobne problemy zdrowotne, nie błyszczał w treningach i kwalifikacjach na dużej skoczni, ale po tym zawodniku możemy się spodziewać wszystkiego. Od czwartkowego wieczora wiślanin znowu będzie się starał wejść w swój świat, w którym nie widzi nic poza sobą i skocznią. I w piątek mogą być tego piorunujące efekty. Tym bardziej że Żyła nie skakał na sto procent, a w jednym skoku potrafił być w trójce. Bardzo dobre wrażenie na dużej skoczni sprawia Kamil Stoch. Pierwszego dnia treningów był jedynym z Polaków, który w każdej serii meldował się w "10". W kwalifikacjach zajął trzecie miejsce, oddając zdecydowanie najlepszy skok w czasie MŚ w Planicy. - Ten skok pokazał mi, że nie muszę wszystkiego kontrolować. Dzięki temu wiem, że nawet przy drobnych błędach wszystko będzie działać - mówił Stoch, który w końcu skoczył w Planicy bez jakichkolwiek hamulców. Tak, jakby chciał się tym wszystkim świetnie bawić. Oni będą walczyć o medale. "Będą decydowały detale" Wśród wielkich faworytów piątkowego konkursu są na pewno Słoweńcy Timi Zajc i Anże Lanišek. Obaj świetnie skakali w treningach, a ten pierwszy wygrał kwalifikacje. Poza tym jest w nich sportowa złość, bo kompletnie zepsuli konkurs na normalnej skoczni, choć też mieli walczyć o medale. Mocni powinni być też Norweg Halvor Egner Granerud, Austriak Stefan Kraft i Japończyk Ryoyu Kobayashi. Być może przebudzą się też Niemcy, którym nie szło zbyt dobrze w treningach na dużej skoczni. Thomas Thurnbichler zaznaczał jednak, że to będzie szalenie wyrównany konkurs. Przyznał też, że jego zawodnicy są gotowi do walki o medale. - Jeśli warunki będą stabilne, to o wynikach będą decydowały detale. Będzie naprawdę ciasno - przepowiedział Austriak.Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport