Po tym, jak Piotr Żyła zdobył złoty medal na normalnej skoczni, a Dawid Kubacki był trzeci na dużym obiekcie, wydawało się, że Polacy bez problemów sięgną po krążek w konkursie drużynowym. Zawody wieńczące zmagania skoczków na mistrzostwach świata w Planicy były jednak dużym rozczarowaniem dla "Biało-Czerwonych", którzy uplasowali się tuż za podium. Wygrali rewelacyjni Słoweńcy, wyprzedzając Norwegów i Austriaków. Skoki narciarskie. Polacy rozczarowali w Planicy? Rafał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że jeszcze przed konkursem drużynowym przewidywał, że Polacy wprawdzie nie sięgną po złoto, ale medal będzie w ich zasięgu. - Jestem zawiedziony - stwierdził. Były fizjoterapeuta polskiej kadry zwrócił uwagę na oczekiwania, jakie towarzyszyły występowi "Biało-Czerwonym" w Planicy. - Niemile zaskoczył mnie brak medalu, bo taki rezultat trzeba uznać za porażkę. Nie wiem, czy pompowanie balonika było dobre, być może przyczyniło się do niepowodzenia - ocenił. MŚ Planica 2023. To dlatego Polacy nie zdobyli medalu Ekspert przyznał, że nie wierzył w zwycięstwo podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, ponieważ w kadrze brakuje czwartego skoczka, który dorównałby liderom reprezentacji. - Niestety, jedna gorsza próba Olka Zniszczoła, nie do końca udany występ Piotra Żyły i skończyliśmy rywalizację poza podium - zaznaczył. Jak ocenił Kot, zawodnikiem, który zasłużył na pochwałę po konkursie drużynowym, był Kamil Stoch. Według eksperta trzykrotny mistrz olimpijski przygotował na zmagania w Słowenii świetną formę, co jest dobrym prognostykiem przed końcówką sezonu. - Widać, że zaczął znowu cieszyć się skakaniem i wrócił do gry, zatem na pewno będzie mocny w nadchodzących konkursach Pucharu Świata - przekonywał.