- W kwalifikacjach wystąpi Olek. Co do konkursu drużynowego, to będziemy podejmować decyzję z dnia na dzień - powiedział Thomas Thurnbichler. Karty odkryte! Oto skład Polaków na czwartkowe kwalifikacje Przegrał rywalizację o miejsce w kadrze, ale wciąż ma szansę na występ w konkursie drużynowym To jest o tyle ciekawe, że przed konkursem drużynowym, w którym Polacy będą poważnymi kandydatami do medalu, nie ma już zaplanowanych treningów. - Olek prezentował się naprawdę dobrze od pierwszego treningowego skoku. Dla mnie zatem było jasne, że to on powinien wystąpić w konkursie indywidualnym - tak Thurnbichler mówił o swojej decyzji. Rywalizację ze Zniszczołem przegrał Paweł Wąsek, który był 16. na normalnej skoczni. Ze słów Thurnbichlera wynika zatem, że wciąż jednak ma szansę na występ w sobotnim konkursie drużynowym. Solidny Kamil Stoch Austriak był zadowolony z treningu naszych skoczków. Najsolidniej w drużynie prezentował się Kamil Stoch, który za każdym razem meldował się w "10". - Dla nas to był solidny trening. Pod każdym względem. Także tym dotyczącym sprzętu. Mamy pewne przemyślenia, które chcemy wprowadzić na kolejne dni - powiedział 33-letni szkoleniowiec. - Kamil rzeczywiście oddał trzy dobre skoki na wysokim poziomie, choć wszystkie trzy były lekko spóźnione, przez co zabrakło rotacji - dodał. W mistrzostwach świata, każdy kraj, ma prawo wystawić czterech skoczków. Państwo, z którego pochodzi aktualny mistrz świata, ma dodatkowe miejsce. Tak było w przypadku Polski, na skoczni normalnej. Tytułu bronił Piotr Żyła, dlatego do kwalifikacji mogła przystąpić piątka zawodników. Za dwa lata będzie tak samo, bo Żyła obronił mistrzostwo świata. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport