W tym momencie rekord skoczni w Planicy należy do Ryoyu Kobayashiego. Japończyk w sezonie 2018/19 był u szczytu swej formy i skakał w zupełnie innej lidze niż pozostali zawodnicy. Jego rekord ro 252 metry i aż trudno uwierzyć, że udało mu się wylądować bez podparcia. Poprzeczka została postawiona więc bardzo wysoko, ale możliwe, że przy dobrych warunkach tym razem rekord zostanie pobity. Dnia 24 marca 2019 roku Kobayashi zachwycił cały narciarski świat, pobijając rekord Kamila Stocha sprzed dwóch lat. Japończyk wylądował zaledwie pół metra dalej od Polaka. Do dziś ten wynik nie został przebity przez żadnego innego zawodnika. Opowiadając o najdłuższych skokach w Planicy, nie sposób pominąć wyczyn Gregora Schlierenzauera, który oddał lot najdłuższy ze wszystkich - niestety Austriak podpierał się rękami i nie można było uznać tego jako prawowity rekord skoczni. Popularny "Schlieri" dokonał tego dopiero w 2018 roku, czyli u schyłku swojej sportowej kariery. Odległość, jaką wtedy udało mu się osiągnąć, to 253,5 metra. Oprócz Kamila Stocha, jeszcze jeden Polak mógł poszczycić się mianem rekordzisty Letalnicy braci Gorisków, zwanej wówczas Velikanką. Mowa oczywiście o Adamie Małyszu, dzisiejszym prezesie Polskiego Związku Narciarskiego. Dnia 20 marca 2003 roku "Orzeł z Wisły" skoczył 225 metrów i wyrównał rekord Andreasa Goldbergera. Tytułem tym mógł cieszyć się tylko chwilę, ponieważ jeszcze w tym samym konkursie został pokonany przez Mattiego Hautamakiego. W tym sezonie skoków narciarskich w Planicy skoczkowie wystąpią na najbliższych Mistrzostwach Świata na mniejszych obiektach, ale wrócą tu 29 marca, aby rywalizować na skoczni mamuciej i spróbować zaatakować wspaniały rekord Kobayashiego.