Eryk Goczał już przed rokiem zadbał, by wokół niego zrobiło się naprawdę głośno. Do tamtego czasu wiadomo było, że młodzian ma talent do motorsportu, ale konia z rzędem temu, kto przewidział, że wejście na rajdowe salony będzie miał jak z marzeń. W tak spektakularnych okolicznościach został najmłodszym kierowcą, który zwyciężył w jakiejkolwiek kategorii tej imprezy. Fatalne wieści z Rajdu Dakar. Załogi z Polakami wykluczone z rywalizacji Eryk Goczał opublikował oświadczenie. Momentami bardzo emocjonalne Ktoś od razu powie, że Polak nie rywalizował pośród największych gwiazd i licznego grona groźnych rywali, bo wybrał słabszą kategorię lekkich pojazdów SSV, ale każdy chciałby mieć takie przywitanie z Rajdem Dakar, nawet w mniej prestiżowej serii. W tym roku wybór rodziny Goczałów, bo na bezdrożach ścigali się także jego wujek Michał oraz ojciec Marek, padł na klasę challenger. I jako zespół Energylandia Rally Team radzili sobie kapitalnie, przesadą nie będzie powiedzieć, że zdominowali rywalizację. Dzięki wygranym w prologu oraz czterech z sześciu etapów, nastoletni Eryk przewodził stawce w klasyfikacji generalnej, mając ponad godzinę przewagi nad drugim zawodnikiem. A o podium, mając spore szanse, walczył także Michał. Cios przyszedł, gdy nastał dzień przerwy w Rijadzie. Odpoczynek zawodników został przerwany brutalnym komunikatem, mówiącym o tym, że w dwóch pojazdach złamano regulamin. Chodziło o sprzęgło, które miało zostać zbudowane z niedopuszczalnego kompozytu. Decyzja sędziów technicznych FIA oznaczała, że obie załogi zostały zdyskwalifikowane. Solidarność ze swoimi bliskimi okazał Marek Goczał, wycofując się z rajdu. W odpowiedzi polski zespół wydał oświadczenie, w którym od początku stał na stanowisku, że został skrzywdzony. - Zgodnie z dochodzonymi do nas informacjami, których potwierdzić nie możemy, weryfikacja mogła zostać dokonana na zlecenie jednego z pozostałych teamów biorących udział w rajdzie z nastawieniem na eliminację kluczowych zawodników z rajdu - zaznaczono w obszernym wpisie. "Zniszczyli cały mój świat, w który tak bardzo wierzyłem!!!" Gdy emocje nieco opadły (46. Rajd Dakar dobiegł końca w miniony piątek), wpis traktujący o tej sprawie ukazał się na profilu Eryka Goczała. Jednocześnie Polak zwrócił uwagę, że biorąc pod uwagę "niejasny regulamin", kara mogła być zgoła inna. - Jestem przekonany, że otrzymując karę czasową i nakaz wymiany sprzęgła, jak to ma miejsce zwykle przy niejasnym regulaminie, i tak wygrywalibyśmy odcinki specjalne - zawarł w oświadczeniu, dodając: - Uwierzcie mi, że nigdy nie zaryzykowalibyśmy Rajdu Dakar łamiąc jakiekolwiek zasady. Nastolatek zapewnił, że mimo tego ciosu nie zamierza się poddać, dziękując przy okazji - jak to sam określił - za ogromne wsparcie. Na koniec dodał jeszcze jedno zdanie, którego wydźwięk jest bardzo mocny. "Zniszczyli cały mój świat, w który tak bardzo wierzyłem!!!".