Na Wyspie Man trwa obecnie setna edycja wyścigów motocyklowych Manx Grand Prix. Impreza ta zaliczana jest do najbardziej prestiżowych, ale również najbardziej śmiercionośnych wydarzeń w sportach motorowych. Niechlubne miano nie może jednak nikogo dziwić - na torze tym bardzo często dochodzi bowiem do tragicznych wypadków, w którym giną motocykliści. I w tym roku media przekazały o tragicznej śmierci dwóch zawodników. Najpierw podczas pierwszej niedzielnej sesji wypadek na torze Balagarey miał 33-latki Gary Vines. We wtorek wieczorem zmarł natomiast 69-letni Ian Bainbridge. Mężczyzna zginął na krótko po wyjeździe z wioski Kirk Michael podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej. Ian Bainbridge był regularnym uczestnikiem Manx Grand Prix. Zadebiutował w wyścigach w 2005 roku a start w rywalizacji, jak wspomniano w oświadczeniu, odpuścił sobie zaledwie dwa razy. Tym bardziej dziwi więc, że to właśnie 69-latek zginął na trasie. Kolejna tragedia na torze wyścigowym. Nie żyje 22-letni zawodnik Nie żyje doświadczony motocyklista. Jego córka nie zamierza milczeć. "Kochamy Cię tato" Mężczyzna osierocił dwoje dzieci. Jedna z córek motocyklisty, Victoria Bainbridge, w mediach społecznościowych zamieściła poruszający wpis, w którym odniosła się do tragedii, jaka spotkała jej rodzinę. Ujawnili majątek córki Michaela Schumachera. Na sporcie zarabia miliony