Polak w 2021 roku, jako kierowca WRT był niecałe okrążenie od wygranej. Mając na koncie 362 pełne "kółka", jego samochód uległ awarii... na ostatnim. Gorycz, jaką musiał przełknąć Kubica wyrazić i opisać byłby zapewne w stanie tylko on sam. Od tamtej pory dwukrotnie kończył zmagania na drugich pozycjach. W 2024 roku nasz rodak startuje w barwach ekipy AF Corse, która do dyspozycji ma Ferrari 499P. Treningi nie układały się po myśli zespołu, który meldował się poza czołową dziesiątką. Dobrze nie było także w kwalifikacjach, które zakończył na 12. pozycji. Yifei Ye, partner Polaka, który reprezentował team podczas tej rywalizacji miał sporego pecha, ale nie zmieniało to faktu, że zmagania w Le Mans przyszło im rozpoczynać w trudnym położeniu. Kubica szybko pokazał jednak, na co tak naprawdę go stać. Robert Kubica zachwycił. Już na pierwszym okrążeniu To właśnie on rozpoczął rywalizację AF Corse w Le Mans. Jego pierwsze okrążenie było... bajeczne. Pierwszych rywali minął tuż po starcie, ale nie zamierzał na tym poprzestać. Zyskał aż siedem pozycji i wywindował swój zespół aż na piątą lokatę! Można to zobaczyć w transmisji "na żywo" z wnętrza pojazdu, dostępnej tutaj. Na tym się jednak nie skończyło, bo po niespełna dwóch godzinach rywalizacji Kubica... objął prowadzenie, wyprzedzając fabryczne zespoły Ferrari! Pozycji lidera bronił w momentami porywający sposób. Walka w najsłynniejszym wyścigu długodystansowym świata potrwa do niedzieli, godziny 16:00. Wydarzyć może się zatem jeszcze wszystko. Robert Kubica obok wspomnianego już, chińskiego zawodnika ma w ekipie również podwójne, rosyjsko-izraelskie obywatelstwo Robert Schwartzmann.