Polacy rozbili się na odcinku specjalnym Isegami's Tunnel 1 o długości 23,3 km, który otwierał piątkową rywalizację. Załoga Orlen Rally Team nie odniosła żadnych poważnych obrażeń, obaj są jednak - jak relacjonuje kierowca - trochę poobijani. Jednak jazdy nie będą mogli kontynuować, gdyż w samochodzie doszło do uszkodzenia klatki bezpieczeństwa. "Niestety, tak bywa. Tym razem się nie udało, mieliśmy trochę pecha, trochę mniej ostrożności i tak to się kończy. Jesteśmy cali, trochę obolali, ale ok." - mówił tuż po zdarzeniu Kajetan Kajetanowicz. W rajdzie po pierwszym dniu prowadzi Brytyjczyk Elfyn Evans (Toyota Yaris Rally1), drugi ze stratą 3 s jest Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 Rally1), a trzeci Fin Kalle Rovanpera (Toyota Yaris Rally1) - strata 5,1 s, który już wcześniej zapewnił sobie po raz pierwszy w karierze tytuł mistrza świata. CZYTAJ TAKŻE: Pomyłka, dzięki której powstał kultowy Rajd Dakar Rajd Japonii. Wypadki torpedują rywalizację Z zaplanowanych na piątej sześciu odcinków specjalnych rozegrano tylko cztery, gdyż dwa przejazdy próby Shitara Town R 2 (22,5 km) zostały odwołane. Powodem było uszkodzenie bariery bezpieczeństwa o którą się rozbił Irlandczyk Craig Breen (Ford Puma Rally1). W rajdzie nie jedzie już także Hiszpan Dani Sordo, jego Hyundai I20 Rally zapalił się na trasie drugiego odcinka specjalnego i całkowicie spłonął. W WRC2 prowadzi Fin Emil Lindholm (obaj Skoda Fabia Rally2 Evo), który o ile dojedzie do mety, to zostanie mistrzem świata w tej kategorii.