Grand Prix Formuły 1, które odbywa się na torze Silverstone w bieżący weekend to nic w porównaniu do tego, jakie wydarzenie zostało zorganizowane przez Monster Energy w czerwcu. Tylu legend na tym torze w tym samym momencie jeszcze nie było. Prym podczas spotkania wiódł Valentino Rossi, 9-krotny mistrz świata. Włoch co prawda zakończył karierę motocyklisty, a udział w opisywanej imprezie wziął zaraz po powrocie z debiutanckiego startu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, niemniej kiedy tylko ma okazję, zasiada na dwukołowcu, przypominając sobie najlepsze lata sportowej kariery. Okrążenia kręcili m.in. aktualny mistrz świata MotoGP Francesco Bagnaia. Towarzyszyli mu Franco Morbidelli, Marco Bezzecchi, Fabio Di Giannantonio, Alvaro Bautista, Nicolo Bulega, Jonathan Rea, Fabio Quartararo, Alex Rins, Michael Dunlop, John Hopkins, Randy Mamola, Darryn Binder, Cal Crutchlow, Josh Brookes, John McGuinness oraz Peter Hickman i wcześniej wspomniany Valentino Rossi. Legenda Formuły 1, Mark Webber również był obecny Nie tylko motocyklowe legendy gościły na Silverstone. Obecny był także Mark Webber. Legendarny zawodnik Formuły 1 jest aktywny podczas swojej sportowej emerytury i nie odpuszcza okazji do integracji z ludźmi o podobnej pasji. W Polsce ludzie znają Webbera m.in. z obecności podczas różnych imprez żużlowych. Łącznie na brytyjskim torze gościło 20 tytułów mistrza świata. Uczestnikom dopisała aura. Pogoda nie była typową brytyjską. Świeciło słońce. - Martwiłem się o pogodę. Myślałem, że będzie 8 stopni i deszcz, ale było fantastycznie - skomentował w rozmowie z Monster Energy Valentino Rossi. - Zawsze staram się spędzić trochę czasu na motocyklu. Podczas takich dni można naciskać, ale zawsze jest margines błędu - dodaje Rossi, który zawodowo nie ściga się już na motocyklach. Motocyklowe legendy wspólnie przejechały kilka okrążeń, nie zabrakło też palenia gumy.