Kubica wrócił do Polski i odsłonił kulisy. "Inżynierowie kazali mi zwolnić"
Robert Kubica osiągnął jeden z największych sukcesów w karierze, wygrywając w ubiegły weekend 24-godzinny wyścig w Le Mans. Polak, wraz z kolegami z zespołu AF Corse, dotarł na metę z 15-sekundowym zapasem nad wiceliderami. W środę Kubica pojawił się w siedzibie Orlenu na spotkaniu z dziennikarzami i opowiedział o rywalizacji. - Na moim drugim okrążeniu zacząłem czuć, że będzie dobrze. Byłem szybki. Na tyle szybki, że inżynierowie kazali mi zwolnić, żebyśmy nie pokazywali rywalom naszego tempa - przyznał kierowca.

Wyścig Le Mans trwa 24 godziny. Niemożliwym jest więc, aby pełen dystans wyścigu przejechał jeden kierowca. Kubica miał do pomocy dwóch partnerów - to Chińczyk Ye Yifey i Brytyjczyk Phil Hanson. Polak dał kapitalne zmiany. Odrabiał straty, bronił się przed atakami rywali. Był także tym, który przejechał ostatnich kilkadziesiąt okrążeń i wpadł na metę jako zwycięzca.
- Jest to jeden z moich większych sukcesów. Nie chcę porównywać go do innych, ponieważ w życiu i w sporcie są różne etapy. Na każdym z nich były miłe chwile i piękne wspomnienia - powiedział Kubica.
Robert Kubica odsłonił kulisy wyścigu w Le Mans
Polak kilkukrotnie podkreślił szczególne znaczenie Le Mans w świecie motosportu. - Le Mans to wyścig, który ma wyjątkowy status. Wszędzie czuć tam magię i atmosferę historycznego miejsca. W tym roku na trybunach zasiadło 300 tysięcy ludzi. Aż trudno sobie to wyobrazić - stwierdził.
Następnie odsłonił kulisy legendarnego wyścigu. - Do Le Mans przyjeżdżamy około 10 dni przed wyścigiem. Mamy różne zadania na miejscu, a najważniejsze są ostatnie testy. Wtedy zaczynasz czuć, na co cię stać - tłumaczył Kubica.
Polak zdradził, że miał dobre przeczucia. Wraz ze startem wyścigu stały się one jeszcze lepsze.
Na moim drugim okrążeniu zacząłem czuć, że będzie dobrze. Byłem szybki. Na tyle szybki, że inżynierowie kazali mi zwolnić, żebyśmy nie pokazywali rywalom naszego tempa
Kubica dostał pytanie o czas snu w trakcie 24-godzinnego wyścigu. Jak przyznał - udało mu się zdrzemnąć przez mniej więcej 120 minut, co uznał za bardzo dobry wynik.