Kapitalna robota Roberta Kubicy, później taki widok. Zmiennik wszystko zawalił
Już siedem godzin legendarnego, 24-godzinnego wyścigu Le Mans za nami. Udział w rywalizacji bierze Robert Kubica - były kierowca Formuły 1. W 93. edycji tego wydarzenia Polak jedzie w barwach prywatnego zespołu AF Corse, a dokładniej w aucie z numerem 83. Miał on już nawet okazję spędzić na torze dwie godziny, a podczas nich popisał się fenomenalnymi umiejętnościami.

Jako pierwszy w samochodzie AF zasiadł Phil Hanson. Ferrari 499P wystartowało z 13. miejsca i kiedy za kierownicą był Brytyjczyk, to niewiele zmieniało się w stawce na korzyść zespołu. Przełom nastąpił błyskawicznie po pojawieniu się Kubicy na torze.
Polak wielokrotnie miał okazję udowadniać, jak wiele nauczył się podczas lat spędzonych na torach Formuły 1. W mediach społecznościowych szerokim echem odbijały się kolejne akcje z jego udziałem, kiedy to bronił pozycji przed rywalami, atakował, czy nawet wyprzedzał trawnikiem.
Doświadczenie Polaka pozwoliło ekipie AF awansować o kilkanaście pozycji, a Kubica w pewnym momencie wysunął się nawet na prowadzenie w wyścigu. Po czterech godzinach AF zostało ukarane pięciosekundową karą, a Polak zgłaszał nawet, że podczas redukcji biegów czuje blokowanie się tylnych kół. Ponadto Kubica narzekał, że jadący agresywnie za nim Antonio Giovinazzi ciągle oślepia go światłami, chcąc wymusić błąd Polaka.
Po dwóch godzinach jazdy Polaka za kierownicą AF Corse #83 zastąpił Chińczyk Ye Yifey.
Zespół Kubicy w czubie. Jest walka o wygraną
24-letni kierowca początkowo jechał w asekuracyjny sposób. Dosyć wcześnie odpuszczał pedał gazu i starał się wypracować odpowiednie tempo. Nie mógł jednak dorównać poziomem do zespołów fabrycznych Ferrari i stracił to, co wypracował przed nim Robert Kubica.
Finalnie zdołał jednak wyjść na prowadzenie wyścigu. Wszystko ze względu na konieczność pit-stopów aut przed nim. Co więcej po udaje mu się utrzymywać pozycję lidera z ok. sekundą przewagi nad drugim w stawce samochodem Ferrari.
Na tą chwilę nie wiadomo, kiedy za stery AF Corse z numerem 83 wróci 40-latek.


