W juniorskich seriach regularne wyjazdy samochodu bezpieczeństwa są na porządku dziennym. Nie inaczej było w ten weekend na Albert Park, ponieważ neutralizacje miały miejsce zarówno w sprincie, jak i głównym wyścigu. Bernd Maylander ręce pełne roboty w niedzielę miał już zaraz po starcie przyszłych gwiazd Formuły 1. Na samym początku doszło do dwóch kolizji. Kontakt zaliczyli Joseph Loake i Tommy Smith. Wcześniej zatrzymał się z kolei Tasanapol Inthraphuvasak. Rodaka Aleksa Albona śmiało można nazwać pechowcem weekendu, gdyż wczoraj również nie dojechał do mety. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa show rozpoczął Dino Beganovic. Junior Ferrari za kierownicą czuł się dziś niesamowicie, bo z łatwością przedarł się z trzeciej na pierwszą pozycję i nie oddał jej do samej mety. Kapitalny był to dzień dla wszystkich włoskich kibiców. Podium uzupełnili bowiem dwaj reprezentanci Italii - Leonardo Fornaroli oraz Gabriele Mini. Ci sami fani kolejny raz szampany otworzyli zaledwie kilkanaście godzin później, ponieważ w zmaganiach Formuły 1 za sprawą Carlosa Sainza oraz Charlesa Leclerca Scuderia sięgnęła po premierowy dublet w sezonie. Relacja TUTAJ. Polacy nie sprawili niespodzianki Jakie humory mają Polacy? Nienajlepsze. W dwóch weekendach z F3 Kacper Sztuka oraz Piotr Wiśnicki nie uzbierali razem choćby punktu. Podopieczny Red Bulla na przyszłość musi poprawić się zwłaszcza w startach, które są jego piętą achillesową. Od starszego z naszych rodaków trudno natomiast oczekiwać cudów ze względu na zespół jaki reprezentuje. Rodin nie należy do czołówki, więc każde zdobyte "oczko" byłoby czymś naprawdę wielkim. W Formule 3 teraz czas na dłuższą przerwę. Kolejną rundę zaplanowano w maju. Młodzi kierowcy na trzy dni wybiorą się do Imoli. Będzie to zarazem dla nich pierwsze tegoroczne ściganie w Europie. Wyniki głównego wyścigu F3 w Australii: