Wobec pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa u Lewisa Hamiltona już od kilku dni wiadomo było, że Mercedes potrzebuje kierowcy, który będzie w stanie godnie go zastąpić. Wybór padł na Russella, reprezentującego barwy słabego Williamsa i pozostającego do niedzieli bez choćby jednego wywalczonego w Grand Prix punktu. Młody zawodnik wywiązywał się ze swojej roli bardzo dobrze, udowadniając, że tytuły wywalczone w F2 nie były dziełem przypadku. Miał za sobą świetne sesje treningowe oraz udane kwalifikacje, a także w trakcie niedzielnych zmagań wszystko szło zgodnie z planem i 22-latek pewnie zmierzał po triumf. Niestety, w końcówce filmowy niemal scenariusz zmienił się w koszmar. Zaledwie osiem okrążeń przed końcem zmagań Russell przebił oponę, co kosztowało go spadek aż na 14. pozycję. Ostatecznie udało mu się przed finiszem wyprzedzić jeszcze kilku kierowców i zająć dziewiątą lokatę, lecz rezultat ten i tak był zdecydowanie poniżej oczekiwań.- Jestem absolutnie rozczarowany. Nie tak miał wyglądać ten wieczór. Jestem jednak dumny z pracy, jaką wykonaliśmy - napisał kierowca na Twitterze, dołączając również gratulacje dla zwycięzcy Grand Prix - Sergio Pereza (Racing Point). To jednak nie wszystko, bowiem Bottas, który ukończył zmagania na ósmej pozycji padł ofiarą zamieszania w boksie Mercedesa. Mechanicy podczas jego pit-stopu kompletnie się pogubili, "przytrzymując" go na niemal 30 sekund. Gdyby nie to, zakończyłby zmagania zdecydowanie wyżej.Tak fatalny występ spowodował wściekłość szefa ekipy, Toto Wolffa, którego komentarz przytoczył oficjalny profil zespołu - Kompletnie to spieprzyliśmy - czytamy, choć dosłowne tłumaczenie jego słów mogłoby być zdecydowanie bardziej dosadne. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem! (TC)Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!