Czarny dzień dla sportu, kolejny śmiertelny wypadek. Borja Gomez miał 20 lat
To bardzo smutny dzień dla całego środowiska sportowego. Hiszpańskie media poinformowały o drugim już czwartkowym śmiertelnym wypadku. Na francuskim torze Magny-Cours zginął 20-letni kierowca motocyklowy Borja Gomez. Stało się to podczas treningu w ramach European Stock Championship. Wiadomość obiega kraj, kondolencje złożył między innymi Rafael Nadal.

Hiszpańskie media dotarły w czwartek do dwóch przykrych wiadomości o śmiertelnych wypadkach. Najpierw o godzinie 10:00 "Marca" podała światu szokujące wieści o Diogo Jocie i jego bracie Andre Silvie, a po południu źródła bliskie dziennikowi "La Verdad" przekazały informację o śmierci 20-letniego kierowcy motocyklowego Borjy Gomeza.
Młody sportowiec pochodzący z Murcji miał wypadek na znanym francuskim torze Circuit de Nevers Magny-Cours. Podczas treningu w ramach European Stock Championship stracił panowanie nad motorem i wypadł z toru. Niestety jadący za nim zawodnik nie miał szans na ominięcie go, doszło do zderzenia.
W tym sezonie Gomez startował w Superbikes, a trzy lata temu był zawodnikiem Moto2. Marzył o powrocie do tej serii.
Komunikat zespołu Laglisse:
"Z głębokim smutkiem informujemy, że Borja Gomez zmarł na torze Magny-Cours w wyniku poważnego wypadku podczas pierwszej sesji treningowej European Stock Championship. Oprócz jego wyjątkowego talentu jako kierowcy, zapamiętamy Borję jako wspaniałą osobę, którą był. Jego życzliwość i uśmiech pozostaną wieczne. Zawsze będziemy go nosić w naszych sercach. W imieniu całego zespołu Laglisse chcielibyśmy złożyć kondolencje wszystkim rodzinom i przyjaciołom w tym trudnym czasie. Kochamy cię, Borja. Spoczywaj w pokoju".
Informacja poniosła się po całej Hiszpanii. "20 lat… Składam najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Borjy Gómeza w związku z tragicznym wypadkiem w Magny-Cours. Spoczywaj w pokoju, Borja" - napisał były tenisista Rafael Nadal.