17 marca w Lubinie odbyła się 80. edycja gali organizowanej przez KSW. Jako pierwsi w klatce zaprezentowali się się zawodnicy kategorii średniej - Andi Vrtacić i Mateusz Janur. Polak miał swego rodzaju przewagę, występował bowiem przed lokalną publicznością i mógł liczyć na większe wsparcie ze strony kibiców. Jak widać, tego typu wsparcie nie przyniosło Polakowi szczęścia. Najman opowiada szokującą historię o Murańskim. "Kilka słów prawdy, które mogły go uchronić od zła" Mateusz Janur znokautowany na gali KSW 80 W pierwszej rundzie panowie toczyli bardzo wyrównaną walkę w stójce. Chorwat nie chciał jednak dać za wygraną i już w drugiej rundzie zdecydował się na znacznie śmielsze ataki. Janur jak widać nie był przygotowany na taki obrót wydarzeń. Po serii ciosów runął na matę i choć udało mu się wstać, widać było, że jest już mocno zmęczony. Vrtacić szybko wykorzystał słabość rywala i w ostatnich sekundach niespodziewanie znokautował Polaka. Chorwat zaliczył więc bardzo udany debiut w KSW. Porażka Janura nie może jednak dziwić - jego bilans wynosi teraz 6-6. Zawodnicy z takimi statystykami przeważnie nie mają szans na występ w tego typu eventach, Polak otrzymał jednak pozwolenie na walkę jako lokalny bohater. Tymczasem już 3 czerwca odbędzie się kolejna edycja kultowej gali XTB KSW Colosseum. Podczas tego eventu zmierzą się dwaj zawodnicy, na których pojedynek czekano od dawna. Do walki staną Artur Szpilka i Mariusz Pudzianowski. Pięściarz z Wieliczki już od kilku miesięcy powtarzał, że chciałby spróbować swoich sił w walce z "Pudzianem". Władze KSW w końcu postanowiły spełnić marzenie utytułowanego boksera. 8 marca oficjalnie ogłoszono, że zestawienie Pudzianowski-Szpilka dodane zostało do karty walk gali, która odbędzie się na PGE Narodowym. KSW 80: Wielkie emocje na gali w Lubinie! Sprawdź wyniki