Około północy w nocy z czwartku na piątek przed galą XTB KSW Colosseum 2 nastąpiły komplikacje ze zbijaniem wagi przez pretendenta do tytułu mistrzowskiego Werllesona Martinsa. Limit wagowy w tej kategorii wynosi 61,2 kg, kiedy Brazylijczyk ważył około 64 kg zaczęły bardzo boleć go nerki, a medycy od razu zakazali dalszego zbijania kilogramów i nakazali wojownikowi z Kraju Kawy szybko się nawodnić. Martins odpuścił dalsze zbijanie i na porannym piątkowym ważeniu wniósł ponad 66 kg. Ostatecznie lekarze zakazali mu udziału w walce, a organizacja KSW dograła zastępstwo Jakubowi Wikłaczowi w postaci Mateusza Joniaka. Problem w tym, że starcie miałoby się odbywać w umownym limicie 70 kg, czyli niemalże dziesięć kilogramów więcej niż zakładał "Masa", który - jak warto dodać - wypełnił limit. KSW 83: Colloseum 2. Karta walk, Pudzian kontra Szpilka. Kto jeszcze walczy? Ostatecznie sztab Wikłacza zadecydował o odrzuceniu proponowanej walki. - Podczas oczekiwania na wyniki badań Werllesona Martinsa, organizacja KSW zaproponowała Jakubowi Wikłaczowi możliwość walki z innym rywalem. Sztab mistrza zrezygnował jednak ze starcia. Chwilę później służby medyczne poinformowały o tym, że Brazylijczyk nie jest zdolny do walki, a mistrz KSW nie zgodził się na walkę z innym przeciwnikiem. Organizacja KSW postanowiła zachować status quo i zestawi dodatkowy, 11. pojedynek na XTB KSW Colosseum 2 - czytamy na Twitterze organizacji. Głos w całej sprawie szybko zabrał sam zamieszany. - Nie tak to miało wyglądać, moja walka na Stadionie Narodowym została odwołana. Mój pierwotny rywal nie został dopuszczony do walki ze względu na problemy zdrowotne podczas robienia wagi. Został mi zaproponowany kolejny rywal w catchweightcie 70kg. Robiąc wagę, przygotowując się na mistrzowski limit wagowy mojej kategorii i mając na uwadze moją przyszłą karierę, wraz ze sztabem szkoleniowym musieliśmy odrzucić zastępstwo zaoferowane przez federację - napisał na Facebooku - Z mojej strony było wszystko dopięte na ostatni guzik. Cały okres przygotowawczy i robienie wagi poszły na marne. Jestem zły i smutny. Dalej będę robić swoje i udowodnię wam, że to dopiero początek w moich następnych walkach mistrzowskich. Życzę wam jutro miłego spektaklu, niestety bez mojego udziału - dodał. O komentarz w sprawie pokusił się także menedżer Wikłacza, Artur Gwóźdź. - Zaproponowany przez KSW rywal miał zawalczyć z Kuba w catchweight 70 kg! Biorąc pod uwagę że Kuba dziś rano zrobił mistrzowski limit kategorii koguciej, co kosztowało go sporo zdrowia oraz wysiłku, po konsultacji ze sztabem zawodnika podjęliśmy decyzję że odrzucamy walkę - oświadczył. Co ciekawe, liczba walk na gali KSW na PGE Narodowym pozostaje taka sama. Organizacja w ostatniej chwili dopięła dodatkowy pojedynek, który otworzy wydarzenie. Brat walczącego na tej samej imprezie Tomasza Romanowskiego, Sebastian zawalczy z wcześniej wspomnianym Mariuszem Joniakiem. Pojedynek odbędzie się w umownym limicie 74 kg.