22-letni Ross Johnson miał przed sobą świetlaną przyszłość w świecie MMA. W swojej karierze stoczył co prawda dopiero pięć pojedynków, ale podczas każdego z nich prezentował swoje umiejętności i zachwycał kibiców mieszanych sztuk walki. Amerykanin ma na ten moment trzy triumfy na swoim koncie i wszystko wskazuje na to, że nieprędko będzie miał okazję poprawić swoje statystyki. Obecnie 22-latek przebywa bowiem w areszcie po tym, jak został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci żołnierza amerykańskiej armii. Rozdzierający serce wpis ukochanej Murańskiego. Przejmujące słowa o pustce Ross Johnson oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci amerykańskiego żołnierza Jak informują zagraniczne media, do tragicznego w skutkach wypadku miało dojść w niedzielę 9 kwietnia na Florydzie. Przyjaciel Rossa Johnsona brał udział w bójce przed Coyote Ugly Saloon w Panama City Beach. Utalentowany sportowiec od razu rzucił się koledze na pomoc - zaatakował wówczas żołnierza amerykańskiej armii Dayvona Larry’ego i uderzył go w tył głowy. Wojskowy po tym ciosie miał paść nieprzytomny na chodnik. Zawodnik MMA podobno nie udzielił wówczas pomocy mężczyźnie i wdał się w kolejną bójkę, po czym odjechał taksówką do hotelu, gdzie w kolejnych godzinach ukrywał się przed funkcjonariuszami policji. Według dziennikarzy NBC News, bójkę przerwali ochroniarze pubu i to właśnie oni wezwali służby medyczne na miejsce zdarzenia. Dayvon Larry został przetransportowany do szpitala, niestety, obrażenia były na tyle poważne, że lekarze nie zdołali go już uratować. Według informacji zawartych w sekcji zwłok żołnierza, miał on pękniętą czaszkę tuż za lewym uchem. Policja zidentyfikowała napastnika młodego wojskowego dzięki nagraniom z monitoringu. Ross Johnson został aresztowany we wtorek 11 kwietnia i usłyszał już oskarżenie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Sportowiec, jak donoszą media, wielokrotnie zmieniał zeznania dotyczące tego, co wydarzyło się 9 kwietnia. Z początku 22-latek twierdził, że nigdy w życiu nie widział na oczy Dayvona Larry’ego, później jednak zeznał, że uderzył żołnierza w samoobronie, gdy ten go zaatakował. Dayvon Larry był pilotem pierwszej klasy amerykańskiej armii. Za nieumyślne spowodowanie śmierci 31-letniego żołnierza, Ross Johnson może zostać skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Ukochana Artura Szpilki poruszyła serca fanów. "Dostałam ciarek"