Miłośnicy MMA nie mogą doczekać się kolejnej walki Conora McGregora. Ta rzekomo jest już bliżej niż dalej na co wskazują słowa Dany White’a. Włodarz UFC niecałe dwa miesiące temu pochwalił się, że ma w planach zorganizowanie pojedynku z udziałem Irlandczyka w pierwszej połowie 2025 roku. Mało tego, sam sportowiec zdradził potencjalny termin swojej konfrontacji. "Stwierdził, że do akcji powróci 1 lutego podczas gali w Arabii Saudyjskiej. Zapytany o rywala, wskazał... Dana Hookera!" - pisał w październiku branżowy portal "Lowking.pl". Zawodnik na razie jednak wciąż prowadzi mocno rozrywkowy tryb życia i między innymi często gości na galach BKFC. Wybór akurat tej konkretnej organizacji nie jest przypadkowy, ponieważ Conor McGregor posiada w niej udziały. W listopadzie obecność 36-latka uświetniła 68 numerowane wydarzenie federacji. Legenda UFC spod samego ringu podziwiała jak Dawid Oskar w pojedynku wieczoru rywalizował z Anthonym Faulknerem o pas mistrzowski. Conor McGregor oszalał na gali z udziałem naszego rodaka. „Polska, cza-cza-cza” Konfrontacja długo trzymała w napięciu, aż wreszcie rywal naszego rodaka wyprowadził decydujący cios w drugiej rundzie i starcie niestety dobiegło końca. Czy Irlandczyk był zawiedziony? Wręcz przeciwnie. Do mediów społecznościowych trafiło nagranie, na którym widać opromienionego 36-latka, wielokrotnie wykrzykującego nazwę kraju nad Wisłą. "Polska, cza-cza-cza", "Polska, cza-cza-cza" - słyszymy w krótkim materiale. Film obejrzało już ponad pięćdziesiąt tysięcy internautów. "Ale to Conor kocha nasz kraj" - ironizują użytkownicy platformy X w komentarzach. O Conorze McGregorze w ostatnich dniach głośno jest nie tylko z pozytywnych powodów. Sportowiec wpadł w tarapaty ze względu na incydent z 2018 roku. Chodzi o rzekome rzekomą napaść na tle seksualnym. Więcej o sprawie piszemy TUTAJ.