Kiedy doszło do pierwszych problemów, Szostak twierdził, że "jest w szoku" i że "chciał dobrze, a wyszło jak zawsze". Początkowo mówił nawet, że to może go zupełnie zniechęcić do brania udziału w tego typu akcjach charytatywnych. Warto nadmienić, że zawodnik MMA wielokrotnie wspierał różne cele, przekazując np. swoje wygrane z walk. Zaoferował spotkanie w ramach WOŚP i pożałował. Nagły zwrot. "Czekam, aż to załatwią" Akop Szostak starał się rozwiązać sprawę Szostak skontaktował się z Allegro, a portal starał się być pomocny. Gwiazdor zaproponował, że może sam wykupić kolację i pójść np. ze swoją mamą. Okazało się, że sprawa się rozwiązała i ostatecznie ma swój szczęśliwy finał, choć nie bez przestrogi. "Faktycznie osoba, z którą miałem się spotkać, nieco się zagalopowała. Próbowała nawiązać zbyt intensywny kontakt. To nie tyle co przestroga, ale tak czasami się dzieje - wypadki w pracy się zdarzają. Tak do tego podejdźmy" - mówił Akop Szostak w rozmowie z "Onet Rano". Sądził, że tony wiadomości i kolejne telefony to jakiś żart. "Moja pierwsza myśl? Że to po prostu jest żart. To były treści nawiązujące do mojego życia prywatnego, jak coś pisałem na Instagramie, to ta osoba mi pisała odpowiedzi na to. Myślałem, że to podpucha, że ktoś nagrywa odcinek na platformę" - przekazał. Akop Szostak będzie pomagał dalej Ostatecznie musiało minąć trochę czasu, by rozwiązać wszelkie wątpliwości zawodnika MMA. Doszedł po tym czasie do wniosku, że nie powinien nigdy zrażać się do pomagania, po prostu trafia na ludzi z różnymi charakterami. "Ostatni raz miałem z tą osobą kontakt we wtorek. Ludzie są różni - może po prostu trafiłem w specyficzny czas tej osoby. W pewnym momencie się zestresowałem, bo są różne sytuacje. Gość, który bił się w MMA, żeby się stresował... To był straszny dyskomfort. Wszyscy się za głowę łapali. Finalnie ta osoba sama powiedziała, że w takim razie rezygnuje. Wycofała się z tego" - wyjaśniał. Szostak zrozumiał jednak, że następnym razem będzie musiał wprowadzić pewne ograniczenia w regulaminie. Choć sam bardzo chętnie poznaje nowych ludzi, to wolałby, by relacje prywatne odbywały się na nieco innej stopie niż to, czego doświadczył. Stwierdził, że po prostu "są rzeczy, których nie wypada robić". Lewandowski rozbił bank na WOŚP! Nie do wiary, ile dorzucił do puszki. Rekordowa suma "Nie traktuję tego jako podatek od popularności. I tak te pieniądze trafiły na dzieciaki. Jest z tego dobry morał. Nawet dlatego warto to było zrobić. To, że była wymiana wiadomości, to ona była i każdy z nas czasem jest narażony na takie wiadomości. Nie jestem zły na tę osobę" - podsumował.