W trudnej sytuacji znalazł się niedawno Mateusz Rębecki, który kilka miesięcy temu poniósł pierwszą porażkę w UFC. Polak na przełamanie dostał najgorszego rywala z możliwych, ponieważ w ubiegłą sobotę zmierzył się z niepokonanym w USA Myktybekiem Orolbaiem. Bukmacherzy oraz eksperci stawiali na triumf Kirgiza. Pomylili się jednak oni w swoich przewidywaniach. 32-latek pozytywnie zaskoczył i pokonał na punkty faworyzowanego przeciwnika. Najważniejszy był w tym przypadku styl, a nie zwycięstwo. Obaj panowie dali kapitalny pokaz MMA. W oktagonie nie brakowało mocnych ciosów, dosyć szybko polała się też krew. Już po pierwszej rundzie ucierpiał Myktybek Orolbai. Doszło do interwencji lekarskiej. Medyk, ku uciesze kibiców, zezwolił na kontynuację rywalizacji, która została później okrzyknięta najbardziej spektakularną wieczoru. Włodarz UFC, Dana White, długo się nie zastanawiał. Pomimo braku nokautu, wręczył sportowcom po pięćdziesiąt tysięcy dolarów bonusu. Amerykańscy fani dawno nie oglądali tak wyniszczającego starcia. Mateusz Rębecki zapozował do zdjęcia z Myktybekiem Orolbaiem. Oto cena walki wieczoru "Nie spodziewałem się, że będzie taki twardy. Cały czas walczył. Widziałem w tamtym momencie, że sędzia czeka, żeby to zakończyć. Próbowałem go uderzać. Jeden cios, kolejny, kolejny. Wykorzystałem całą swoją energię i jeszcze krzyczałem, gdy zadawałem te ciosy. Sędzia dał mu jednak szansę. Okazał się bardzo twardym gościem. Udowodnił, że nadal może toczyć dalej walkę ze mną" - relacjonował walkę uradowany Polak (cytat za: lowking.pl). Od wspomnianej potyczki minęło już kilka dni. Czy to oznacza, że temat walki zupełnie ucichł? Nic z tych rzeczy. Media społecznościowe zalało wspólne zdjęcie zawodników wykonane w szatni, zaraz po opuszczeniu przez nich oktagonu. Podają je dalej nie tylko internauci, ale i branżowe media zajmujące się MMA. Wyświetlenia liczone są w setkach tysięcy. Na wyobraźnię działają też komentarze. "Ukradli sobie 5 lat życia" - wprost napisał Kırmızı Köşe z Turcji. Kibice zwracają przede wszystkim uwagę na mocno opuchniętą twarz Myktybeka Orolbaia.