Na to starcie kibice sportów walki czekali od lat. Podczas gali KSW 77 w Gliwicach 17 grudnia zmierzą się Mariusz Pudzianowski i Mamed Chalidow. Do walki zostały nieco ponad dwa miesiące, a wśród sympatyków byłego strongmana zrodziła się niepewność. Wszystko przez wiadomość, która pojawiła się w mediach. Jak się okazało, Mariusz Pudzianowski został bez trenera. Szkoleniowiec 45-latka, Arbi Szamajew, to bliski przyjaciel Chalidowa i od ponoć już pięć lat temu zapowiedział Pudzianowskiemu, że jeśli będzie chciał stanąć do walki z 42-letnim zawodnikiem, nie będzie mógł liczyć na jego pomoc. Wyciekły zarobki Pudzianowskiego i Chalidowa - największa walka w historii KSW! Pudzianowski bez trenera przed walką z Chalidowem. "Jestem dużym chłopcem" Kibice zaczęli zamartwiać się, czy "Pudzian" da radę zmierzyć się z tak mocnym przeciwnikiem, jeśli nie będzie mógł przygotować się do walki z pomocą profesjonalnego trenera. 45-letni zawodnik MMA postanowił rozwiać wątpliwości fanów i opublikował na Instagramie dość wymowne nagranie. Dodał także, że "właśnie skończył trening z chłopakami, przyjeżdżają do mnie w dwóch, mają po 90 kg. (...) Nie martwcie się, mam wszystko poukładane". Wygląda więc na to, że Pudzianowski przygotował się już do treningów i przygotowania do walki z Chalidowem bez dotychczasowego trenera. Menedżer Usyka o walce z Furym. W grę wchodzą wszystkie pasy!