Wielkie zmiany w dywizji Błachowicza. Nokaut w walce o pas, a Polak szykuje się do powrotu
W dywizji półciężkiej UFC doszło do ogromnych przetasowań. Alex Pereira w brutalnym stylu znokautował Magomeda Ankalajewa, wracając tym samym na tron wagi półciężkiej UFC. W drugiej kluczowej walce dywizji Jiri Prochazka spektakularnie rozbił Khalila Rountree'ego i pokazał, że wciąż liczy się w mistrzowskim wyścigu. Dla Błachowicza, który już wkrótce zmierzy się z Ihorem Guskovem, to był wieczór pełen znaczenia, nowe rozstrzygnięcia mogą zdefiniować kierunek, w jakim potoczy się jego dalsza droga w UFC.

Gala UFC 320 przyniosła prawdziwe trzęsienie ziemi w wadze półciężkiej. Alex Pereira w spektakularny sposób odzyskał pas, nokautując Magomeda Ankalajewa już w pierwszej rundzie. Zaledwie 80 sekund wystarczyło, by Brazylijczyk po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najbardziej bezlitosnych strikerów w historii organizacji. Publiczność w Las Vegas eksplodowała po serii jego ciosów, które całkowicie zdominowały rosyjskiego pretendenta i zakończyły walkę błyskawicznym nokautem.
Równie elektryzująco zakończyło się starcie Jiriego Prochazki z Khalilem Rountree Jr. Czeski były mistrz UFC wrócił po kontuzji i udowodnił, że wciąż należy do światowej czołówki.
Po trudnym początku, gdy Rountree trafił go kilkoma mocnymi uderzeniami, Prochazka odwrócił losy walki w trzeciej rundzie, nokautując Amerykanina potężnym prostym. Dla fanów z Europy Środkowej był to moment ogromnej dumy - w dywizji półciężkiej znowu zrobiło się głośno o zawodnikach z naszego regionu.
Te wydarzenia mają jednak szczególne znaczenie z polskiej perspektywy, bo to właśnie ta kategoria wagowa od lat jest domem Jana Błachowicza. Były mistrz UFC, który w 2020 roku zdobył pas, już 22 listopada wróci do oktagonu, by zmierzyć się z Bogdanem Guskowem podczas gali UFC w Katarze.
UFC: Jan Błachowicz wraca do klatki. Duże zmiany w dywizji
Dla "Cieszyńskiego Księcia" będzie to starcie o ponowne zaznaczenie obecności w ścisłej czołówce - po serii trudnych walk z Ankalajewem, Pereirą i Ulbergiem, Polak potrzebuje mocnego zwycięstwa, by ponownie liczyć się w mistrzowskim wyścigu. Guskow to twardy rywal z Uzbekistanu, znany z kończenia walk przed czasem, więc fani mogą spodziewać się brutalnej konfrontacji stylów.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące miesiące mogą całkowicie odmienić krajobraz tej dywizji. Alex Pereira umacnia swoją pozycję dominatora, Jiri Prochazka wraca do gry, Carlos Ulberg wyraźnie chce walki o pas, a Jan Błachowicz przygotowuje się do kolejnego wyzwania. Jak sam twierdzi, walka z Uzbekiem leży mu stylistycznie i zamierza z przytupem ją zakończyć.










