Robert Ruchała i Damian Stasiak stworzyli świetne widowisko. Wygrał ten pierwszy, miejscowy chłopak i ulubieniec publiczności. W pierwszej rundzie Ruchała miał jednak sporo problemów. Stasiak świetnie radził sobie w parterze, ale nie zdołał skończyć walki. Jednak im dłużej trwał pojedynek, tym większa była przewaga Ruchały. W drugiej rundzie pojedynek się wyrównał, a trzecia należała już do Ruchały, który zachował więcej sił. Zwyciężył jednak niejednogłośnie. Jeden z sędziów punktował bowiem zwycięstwo Stasiaka. Robert Ruchała: Może mógłbym dostać walkę o pas? - To moje piąte zwycięstwo z rzędu. Może mógłbym dostać walkę o pas? - takie pytanie, sądeczanin, skierował w stronę współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego. Pozdrowił też swoich najbliższych, którzy zasiedli na trybunach, na czele z mamą, która nakręcała doping. W co-main evencie, po kontrowersyjnym werdykcie, Daniel Omielańczuk, także niejednogłośnie, pokonał Michala Martinka.