W rozmowie z Arielem Helwanim, Chinka nie wykluczała, że ponownie stanie w szranki z Jędrzejczyk, ale na ten moment jeszcze o tym nie myśli.- Jest taka możliwość, że jeszcze pojawi się opcja naszej drugiej walki. Teraz jednak potrzebuję wakacji. Cały czas ciężko trenowałam i chcę się po prostu zrelaksować. To był ciężki pojedynek, ale jednocześnie wspaniałe doświadczenie. Niczego nie żałuję. To było trochę jak sen, ale udało mi się zwyciężyć. Joanna jest twarda zarówno fizycznie jak i psychicznie. Przyjęła wiele moich mocnych ciosów, uważam ją za wojowniczkę.Mistrzyni podkreśla, że nie wszystko w tej walce poszło zgodnie z planem, jednocześnie komplementując rywalkę.- Pierwsze dwie rundy grałam w jej grę. Nie mogłam złapać swojego tempa, dopiero w trzeciej zaczęłam odnajdywać właściwy rytm. Joanna była naprawdę wspaniałą rywalką, o której śniłam od dawna. To nie było jednak moje najlepsze wystąpienie, ponieważ nie byłam w stanie zaaklimatyzować się będąc na miejscu w Las Vegas. Przed walką podróżowałam w 3-4 różne miejsca na świecie i zawsze musiałam się jakoś przystosować do strefy czasowej. Spałam po 3 do 5 godzin, gdzie normalnie mój sen trwa od 9 do 10 godzin. Dlatego nie dałam z siebie wszystkiego i z tego powodu nie oglądałam jeszcze tej walki. Na 2 dni przed samą walką spałam w sumie 6 godzin.