Walka Pudzianowskiego zagrożona. Szef KSW prosto z mostu o negocjacjach. "Niestety"
Wydawało się, że w marcu wreszcie wyjaśniła się sportowa przyszłość Mariusza Pudzianowskiego. Polak ogłosił swoim kibicom powrót do oktagonu i to już w kwietniu, podczas gliwickiej gali XTB KSW 105. Do akcji dość niespodziewanie wkroczył jednak szef organizacji, Martin Lewandowski. Włodarz na łamach "WP SportoweFakty" przekazał fanom niezbyt pozytywne wieści związane z byłym strongmanem.

Kwietniowe wydarzenie organizowane przez KSW na papierze zapowiada się naprawdę zacnie. Do oktagonu w województwie śląskim wyjdzie między innymi Artur Szpilka. O dramaturgię odpowiednio dbają również Adrian Bartosiński oraz Andrzej Grzebyk, których musiała rozdzielać ochrona podczas face to face w Gorzowie Wielkopolskim. Sporo osób ma już swoje wejściówki również ze względu na pojedynek Mariusza Pudzianowskiego. Legendarny sportowiec ogłosił zaledwie kilka dni temu, że zmierzy się z innym byłym strongmanem, Eddiem Hallem.
Wcześniej walkę wielokrotnie zapowiadał Brytyjczyk. "Dostałem kontrakt na walkę z Mariuszem Pudzianowskim. (...) Rozmawiamy obecnie o szczegółach. On chce tej walki. Ja chcę tej walki. Jest pięknie" - przekazał Wyspiarz w grudniu 2024, goszcząc w programie "SHAWSTRENGTH PODCAST. W marcu natomiast wrzucił film z wymownym tytułem: "Trenuję przed walką z Mariuszem Pudzianowskim. 26 kwietnia na KSW".
Głośne starcie w Gliwicach zagrożone. KSW wciąż nie ma porozumienia z Pudzianowskim
Kibice wciąż nie doczekali się jednak oficjalnego komunikatu ze strony polskiej organizacji. Już wiadomo dlaczego. Głos na łamach "WP SportoweFakty" zabrał jeden z szefów europejskiego giganta, Martin Lewandowski. "Niestety, na dzień dzisiejszy nie mogę potwierdzić najbliższej walki Mariusza Pudzianowskiego" - przyznał prosto z mostu. "Od strony biznesowej nie jestem jeszcze z Mariuszem dogadany i, co najważniejsze, nie mam podpisanej z nim umowy. Ostatnie aktywności różnych osób jedynie popsuły mój plan, który od dawna miałem ustalony i potwierdzony z wieloma stronami" - dodał w dalszej części wypowiedzi.
Wszystko powinno wyjaśnić się już niebawem, ponieważ wydarzenie odbędzie się za nieco ponad miesiąc, dokładnie 26 kwietnia. Jeden ze scenariuszy zakłada przełożenie konfrontacji na inną galę spod szyldu KSW. "Obecnie układam całość na nowo, na nowych zasadach. Czy się uda? Nie wiem. Przestałem mieć już złudzenia i jakiekolwiek oczekiwania. KSW to największa organizacja MMA w Europie i jest w stanie udźwignąć wiele kłopotliwych sytuacji. Trzeba to wszystko poukładać, ale nie za wszelką cenę" - zakończył Martin Lewandowski.