Na Fame MMA 15, dwóch zawodników miało stoczyć dwie walki. Arkadiusz Tańcula musi zmierzyć się z młodszym i starszym z rodu Murańskich. Następnie pan Jacek, miał stawić czoło "Szalonemu Reporterowi". Wydawało się, że wszystko jest ustalone, bo pojedynki zostały ogłoszone, ale tak naprawdę nie jest to do końca pewne. Wszystko dlatego, że Jacek Murański miał zażądać dodatkowych pieniędzy za walkę z "Szalonym Reporterem". Na to federacja nie chce się, zgodzić. - Trzy zasady Jacka, to nie "Bóg, Honor, Ojczyzna", a "Kasa, Hajs, Mamona" - mówi "Szalony Reporter", w rozmowie z Interią. - Odgrażał się, że ma misję, że będzie za darmo walczył. Na konferencji, kiedy było to ogłoszone, było jasno powiedziane, że jego gaża się nie zmieni. Teraz zażądał nawet więcej niż za walkę z Arkiem. Postawił takie warunki, że nie dziwię się federacji, że się na to nie godzi - dodaje. Początek gali w sobotę o 19. Cała gala Fame MMA 15 do obejrzenia na Polsat Box Go. Walka Murańskiego z "Szalonym Reporterem" możliwa. Musi spełnić się taki scenariusz Murański miał bowiem ustalona stawkę za walkę z Tańculą. "Szalony Reporter" był najpierw tylko rezerwowym, gdyby jego kolega był tak rozbity po walce z Mateuszem Murańskim, że nie mógłby się zmierzyć z panem Jackiem. Ten jednak zadeklarował, że może "pobić" obu rywali na jednej gali, na co federacja się zgodziła, ale bez dodatkowych pieniędzy dla Jacka Murańskiego. Obecnie więc drugi pojedynek stoi na włosku. Wydaje się, że starcie Jacka Murańskiego z "Szalonym Reporterem" jest możliwe tylko wtedy, gdy ten drugi wskoczy do walki, jako rezerwowy. - Ja i tak mogę z nim zawalczyć, jeżeli Arkowi coś się stanie w walce z Mateuszem, to ja wychodzę. Ta opcja zwiększała jednak prawdopodobieństwo naszej walki, choć i tak po walce z Arkiem, lekarz mógłby nie dopuścić go do kolejnego pojedynku.