Francis Ngannou (13-3) w brutalny sposób rozprawił się z powracającym po długiej przerwie Cainem Velasquezem (14-3), nokautując go w pierwszej rundzie walki wieczoru na gali UFC w Phoenix.
Kameruński ''Predator'' odniósł tym samym drugie z rzędu bardzo ważne zwycięstwo.
Cain spróbował w pierwszej akcji walki kopnięcia na korpus, a chwilę później na górę. Następnie ruszył do przodu i pochylił się, próbując chyba obalić rywala, jednak źle funkcjonował jego timing i został skontrowany kombinacją lewy-prawy.
Chwilę później Amerykanin otrzymał krótki prawy podbródkowy i posłuszeństwa odmówiło mu kolano. Podwójnie zraniony padł na matę oktagonu, a Ngannou dobił go potężnymi ciosami. Bardzo ważne zwycięstwo Kameruńczyka i chyba koniec kariery Caina na najwyższym poziomie.