Jędrzejczyk przegrała trzecią z czterech ostatnich walk. Wcześniej dwa razy uległa Amerykance Rose Namajunas, w lipcu pokonała jej rodaczkę Tecię Torres. Kirgizka szybko przeszła do klinczu i powaliła Jędrzejczyk na deski. Polka z dużym trudem wstała, ale rywalka cały czas dociskała ją do siatki. Ciosy Szewczenko były celne w przeciwieństwie do tych wyprowadzanych przez Polkę. W końcówce drugiej rundy silniejsza fizycznie rywalka ponownie obaliła Jędrzejczyk i w parterze powiększała swoją przewagę. Gdy walka powróciła do stójki, Jędrzejczyk otrzymała piekielny cios kolanem. Polka próbowała odwrócić losy walki w trzeciej rundzie. Była aktywna, ale przeciwniczka pilnowała się i gdy miała okazję, kontrowała. Zawodniczka z Kirgistanu wciąż miała wyższy procent trafionych ciosów. W końcówce tej części Jędrzejczyk obroniła się przed kolejną próbą rywalki sprowadzenia do parteru, a potem trafiła ją kilkoma mocnymi ciosami. W czwartej rundzie przewaga Szewczenko była wyraźna. Znów sprowadziła Polkę do parteru i powiększała przewagę. Jedyną szansą Jędrzejczyk w ostatniej rundzie było zakończenie walki przed czasem, ale Szewczenko wciąż dominowała i bezpiecznie kontrolowała sytuację. Sędziowie byli jednomyślni. Wszyscy punktowali 49:46 na rzecz Szewczenko. - Tak długo czekałem na te magiczne słowa - cieszyła się po walce. - Bardzo się cieszę, że mam zdobyłam pas w walce z Joanną, bo jest niezwykle profesjonalną wojowniczką. Wywalczenie pasa w starciu z kimś takim jest dla mnie jeszcze cenniejsze. MZ