UFC 253: Jan Błachowicz przeszedł pierwszy test na COVID-19 przed walką o pas mistrzowskiCovington prezentował więcej różnorodnych technik w stójce, pracował kombinacjami bokserskimi oraz kopnięciami. Z kolei Woodley w większości przypadków nie mógł dosięgnąć celu swoimi uderzeniami. Colby przeszedł do zwarcia, ale tym razem nie udało mu się obalić. Po dwóch minutach to Woodley zanotował sprowadzenie, jednak Covington szybko się podniósł i docisnął go do siatki. Po rozerwaniu klinczu Tyron pozostawał zamknięty na siatce przez swojego przeciwnika. Covington napierał do przodu i nie pozwalał Woodleyowi na żadną groźną akcję. Po rozpoczęciu trzeciej rundy Covington trafił palcem w oko Woodleya i do oktagonu został wezwany lekarz, który dopuścił zawodnika do dalszej walki. Colby był stroną dominującą w walce na chwyty. Dociskał Woodleya do siatki i regularnie obijał byłego mistrza w tej płaszczyźnie. Woodley był zbyt mało aktywny, żeby nawiązać wyrównaną walkę z rywalem, który pewnie zmierzał do zwycięstwa na punkty. Zobacz także: Gorące powitanie Jana Błachowicza w Abu Zabi Covington w końcu dopiął swego i Woodley wylądował na plecach. "Chaos" znalazł się w gardzie Woodleya, skąd metodycznie obijał rywala. Colby konsekwentnie pracował z górnej pozycji i nie wypuścił już Woodleya z parteru. Tyron szukał gilotyny, ale Colby nie dał się zaskoczyć i zachował spokój, pozostając na górze. Po chwili Woodley zaczął krzyczeć z bólu i pojedynek został zakończony przez uraz żeber byłego mistrza wagi półśredniej. Covington udanie powrócił do oktagonu po zeszłorocznej porażce w starciu mistrzowskim z Kamaru Usmanem. Po zwycięstwie jasno zakomunikował, że jego celem jest tytuł wagi półśredniej i chce się zrewanżować Nigeryjczykowi.