Były mistrz świata wagi ciężkiej i jeden z najbarwniejszych pięściarzy w historii był gościem honorowym podczas UFC 160. Mike Tyson jest fanem MMA, dlatego z radością przyjął zaproszenie organizatorów. Najpierw był obecny na ceremonii ważenia, a dzień później z uwagą przyglądał się temu, co działo się w oktagonie. A działo się sporo! Cain Velasquez zachował pas mistrza UFC wagi ciężkiej pokonując przez TKO Antonio Silvę, a Junior dos Santos efektownie znokautował twardego Marka Hunta. Po gali Dana White zapowiedział, że dwóch gigantów najcięższej dywizji jeszcze w tym roku spotka się w oktagonie po raz trzeci. Jak dotąd jedno starcie wygrał dos Santos, a jedno Velasquez. Szef UFC postanowił nagrodzić dos Santosa bonusem w wysokości 50 tysięcy dolarów za nokaut wieczoru. Dana White, według relacji reportera USA Today, rozmawiał o swojej decyzji z Joe Silvą (matchmaker - człowiek, który dobiera rywali na UFC) i Lorenzo Ferittą, współwłaścicielem organizacji, kiedy głos zabrał Mike Tyson. "Co takiego? Nie ma mowy! Ten mały gość powinien dostać nagrodę" - powiedział były mistrz świata nawiązując do efektownego nokautu, jakim T.J. Grant zakończył pojedynek z Grayem Maynardem. "Spojrzeliśmy z Lorenzo na siebie i przytaknęliśmy. Hej, nie zamierzam sprzeciwiać się komuś takiemu, jak Mike Tyson" - dodał Dana White. Tym samym nagroda za nokaut wieczoru powędrowała na konto T.J. Granta. Dos Santos wraz z Markiem Huntem dostali natomiast bonus za walkę wieczoru. Grupę, która wzbogaciła się o 50 tysięcy dolarów uzupełnił Glover Teixeira (poddanie wieczoru), który efektowną gilotyną poddał Jamesa Te Hunę.