Felipe Colares przed wielu kibiców znany był pod pseudonimem "Cabocao". Brazylijczyk, choć ze sportami walki związany był od 7. roku życia, debiut jako zawodowy fighter zaliczył dopiero w 2013 roku. Sześć lat później, będąc mistrzem świata wagi piórkowej organizacji Jungle Fight, został doceniony przez działaczy sportowych i zadebiutował w największej organizacji MMA na świecie, UFC. Jego przygoda z federacją szybko jednak dobiegła końca - brazylijski gwiazdor został zwolniony w 2022 roku po tym, jak przegrał dwie walki z rzędu. W ostatnim czasie "Cabocao" występował jako zawodnik Ares FC. Niestety, 29-latek nie będzie miał już szans zaprezentować się przed większą publicznością - zagraniczne media przekazały bowiem, że mężczyzna zginął w tragicznym wypadku. Bolesny cios dla Rosjan. Ośmiu zawodników odrzuconych przed MŚ Felipe Colares został potrącony przez autobus. 29-latka nie udało się uratować Do tragicznego w skutkach incydentu doszło 1 maja. "Cabocao" wracał do domu z treningu, gdy nagle został potrącony przez autobus. Na miejsce wypadku od razu zostały wezwane odpowiednie służby. Podjęto próbę przewiezienia 29-latka do szpitala. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne i Colares w drodze zmarł. Śmierć młodego zawodnika MMA opłakują jego bliscy. Felipe Colares od dawna związany był z Jacqueline Amaral. Para stanęła nawet na ślubnym kobiercu, a nie tak dawno powitała na świecie pierwszego potomka. 10 miesięcy temu urodził się bowiem ich syn Rhavi Colares. Tragedia podczas treningu. Trener śmiertelnie pobił siedmiolatka