Kibice mogą być usatysfakcjonowani, bo po pierwszym pojedynku wielu fanów miało niedosyt. Podobnie jak pokonany Chalidow, który już na chłodno, gdy ochłonął, zapałał żądzą rewanżu. Powoli dobijający do końca kariery 38-letni zawodnik z Czeczeni, od lat mieszkający w naszym kraju i legitymujący się polskim obywatelstwem, otrzyma szansę udowodnienia, że jest lepszy od młodszego o dekadę Narkuna. Sam zrobił w tym kierunku wiele, łącznie ze spektakularną decyzją o zwakowaniu pasa mistrza wagi średniej, co nastąpiło pod koniec lipca. Do pierwszego starcia wojowników doszło w marcu na gali KSW w Łodzi. Wówczas przez pierwsze dwie rundy pojedynek układał się pod dyktando Chalidowa, jednak w trzeciej odsłonie Narkun ruszył do ataku i osiągnął cel. 28-latek zmusił utytułowanego przeciwnika do poddania, stosując technikę duszenia trójkątnego. Tamto starcie samo w sobie było wielkim wydarzeniem, bo dopiero po raz drugi w historii KSW doszło do pojedynku dwóch panujących mistrzów różnych dywizji wagowych. Aby starcie miało rację bytu, z uwagi na różnicę w warunkach, umówiono się na limit wagowy do 92 kilogramów. Art