Tomasz Adamek bogatą karierę bokserską zakończył w 2018 roku. "Biało-Czerwony" na swoim koncie ma pasy mistrza świata IBF i IBO w wadze junior ciężkiej i WBC w wadze półciężkiej. Utytułowany pięściarz w przeszłości stoczył walkę o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej ze słynnym Ukraińcem Witalijem Kliczką. Niestety, 47-latek przegrał to starcie w 10 rundzie przez TKO. I choć od kilku dobrych lat nie rywalizował na arenie międzynarodowej, to w tym roku postanowił wrócić do sportu. W lutym Polak wygrał z Mamedem Chalidowem na gali KSW Epic, natomiast kilka tygodni później słynny "Góral" podpisał kontrakt z organizacją MMA. W debiucie 47-latek pochodzący z Żywca pokonał youtubera Patryka "Bandurę" Bandurskiego. A teraz czeka już na kolejne wyzwania. Nadeszły wieści o Tomaszu Adamku. Znaczące słowa pięściarza Już od jakiegoś czasu wiadome było, że były zawodowy mistrz świata organizacji International Boxing Federation znów wejdzie do oktagonu. Pięściarz kolejny pojedynek stoczy na gali FAME 22 organizowanej na PGE Narodowym w Warszawie 31 sierpnia. Teraz ogłoszono, z kim zmierzy się "Góral". Otóż najbliższym rywalem sportowca będzie Kasjusz "Don Kasjo" Życiński - jeden z najpopularniejszych zawodników w świecie freak fightów. Zanim jednak dojdzie do decydującego starcia, zawodnik w rozmowie z Super Expressem zdradził, jak wyglądały kulisy jego debiutu i jakimi wartościami kieruje się w tej branży. Zawodnik nie ukrywa, że nie interesuje go robienie "show" przed walką. Koncentruje się bowiem tylko na swoim zadaniu. "Zawsze trzeba być pokornym, cichutko siedzieć. Wchodzisz do klatki i robisz robotę. Właśnie to ludzie chcą oglądać, a nie przekrzykiwanie się i ubliżanie sobie. Co ci zrobię, jak wygram, znokautuję, a potem wchodzisz i robisz z siebie głupka" - zaznaczył Adamek i dodał - "Gdybym otworzył ogień, nie byłoby walki! Zawsze pokazuje się klasę w klatce. Konferencjami i pyskówkami się nie zwycięży. Takich rzeczy się nie boję. Mam dobrą psychikę, a na wojnę jestem nastawiony do klatki".