W czerwcu ubiegłego roku właśnie Rakić był ostatnim zawodnikiem, którego pokonał "Cieszyński Książę". Błachowicz rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść w trzeciej rundzie, gdy walka skończyła się przez TKO (rywal doznał kontuzji). Od tamtej pory Błachowicz walczył jeszcze tylko dwukrotnie - najpierw w grudniu ubiegłego roku zremisował z Magomidem Ankalajewem (pierwszy remis w karierze), a następnie przed nieco ponad trzema miesiącami niejednogłośną decyzją sędziów uległ Alexowi Pereirze z Brazylii. We wrześniu Polak uznał, że przyszła pora zadbać o zdrowie i przeszedł operację łokcia. Uraz został już zaleczony, dzięki czemu zawodnik może wrócić do pełnowymiarowych treningów i przygotowywać się do kolejnej walki. Błachowicz zdążył już poznać rywala - po raz kolejny będzie nim wspomniany Aleksandar Rakić. Rewanżowa walka z reprezentantem Austrii jest już potwierdzona i dojdzie do skutku podczas gali UFC 297, gdzie będzie zapewne promowana jako jedno z ciekawszych starć wieczoru. Gala z udziałem naszego wojownika odbędzie się 20 stycznia w Toronto. Błachowicz nie gryzł się w język. Przypomniał "niedokończone interesy" Błachowicz daleki od sportowej emerytury Walka Błachowicz - Rakić została oficjalnie ogłoszona we wtorek w mediach społecznościowych UFC jako rewanż za pierwsze starcie obu sportowców. - Nigdy nie przegrałem rewanżu. Do zobaczenia w Kanadzie - napisał krótko Błachowicz potwierdzając na swoim Facebooku zbliżającą się walkę. Polski zawodnik urodził się w lutym 1983 roku, co oznacza, że wkrótce po rewanżowej walce z Rakiciem skończy 41 lat. Błachowicz ciągle jednak nie ma zamiaru żegnać się z oktagonem i planuje toczyć kolejne walki. Walka Fury - Usyk zagrożona? Zaskakujące doniesienia