Organizatorzy gali "FAME MMA 24: Underground" starali się o to, by zaserwować fanom sporą dawkę emocji. Dlatego konstruując kartę walk postawili na dwie formuły. Pierwszą był turniej, w którym udział wzięło ośmiu zawodników, a drugą stanowiły przygotowane "superfighty". W pierwszym z nich wystąpił były pięściarz wagi ciężkiej i olimpijczyk z 2000 roku z Sydney - Artur Binkowski. Jego rywalem był piszący o sportach walki dziennikarz Tomasz Majewski. Górą był pierwszy z wymienionych - "Orzeł Biały", który wygrał jednogłośną decyzją sędziów po trwającym trzy rundy pojedynku. Wisienkę na torcie wśród ekstra walk stanowiło natomiast starcie Amadeusza "Ferrariego" Roślika z Jose "Josefem Bratanem" Simao. Zostało ono zakontraktowane w formule bokserskiej na dystansie trzech trzyminutowych rund w małych rękawicach. FAME 24: Wyniki NA ŻYWO. Zobacz, kto wygrał te pojedynki FAME MMA 24: Underground Jak poinformowali komentatorzy, gorąco zrobiło się już przed samą walką, gdy miało dojść do konfrontacji obozu obu zawodników. Sam pojedynek natomiast zakończył się srogim rozczarowaniem. Ale po kolei. "Ferrari" od początku próbował atakować "Josefa Bratana" swoimi charakterystycznymi "wiatrakami". Niewiele jednak z tego wynikało. W końcu doszło jednak do konfrontacji w okolicach ścianki "basenu", jak nazwana została arena przygotowana na galę FAME MMA 24. Wówczas Amadeusz Roślik obalił przeciwnika, za co został zdyskwalifikowany. I tak walka zakończyła się po zaledwie 38 sekundach. Gwiazdor MMA oskarżony o morderstwo. Usłyszał wyrok, nagły zwrot akcji Po walce "Josef Bratan" celebrował zwycięstwo. "Ferrari" był natomiast wściekły. Ba, podczas wywiadu zniszczył kostkę do mikrofonu i zasugerował, że był to jego ostatni pojedynek z FAME MMA. - To była moja ostatnia walka tu. Dziękuję - powiedział. Po czym cisnął mikrofonem o ziemię. Problemy gwiazdora FAME MMA. Nieostrożnie dobierał słowa i się doigrał