Gale typu freak fight show z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony fanów sportów walki zarówno w Polsce, jak i za granicą. Z początku podczas tego rodzaju eventów oglądać mogliśmy walki youtuberów i influencerów, obecnie jednak współprace z federacjami freak fightowymi coraz częściej nawiązują znane nazwiska ze świata showbiznesu - muzycy, aktorzy, a nawet sportowcy. Gwiazdy polskiego showbiznesu przyciągają z kolei swoich fanów, którzy nie mogą ominąć szansy, aby obejrzeć swoich idoli w oktagonie. Takim oto sposobem federacje freak fightowe zarabiają coraz to bardziej imponujące kwoty. Szpilka podgrzewa atmosferę. Zdradza szczegóły na temat kolejnej walki Fame MMA zarabia na PPV krocie. Szef organizacji zdradza Dziennikarz portalu "Sport.pl", Antoni Patrum miał okazję porozmawiać ze współwłaścicielem jednej z najpopularniejszych freak fightowych federacji w naszym kraju - Michałem "Boxdelem" Baronem z Fame MMA. Mężczyzna zdradził, ile użytkowników wykupuje opcję PPV (pay-per-view) przed każdą galą. Zwrócił też uwagę na bardzo ważną kwestię. 2 września na Tauron Arenie w Krakowie odbędzie się 19. już edycja gali Fame MMA. Podczas tego wydarzenia w oktagonie zaprezentują się wielkie gwiazdy freak fightów, w tym m.in. Arkadiusz Tańcula, Piotr "Szeli" Szeliga, Amadeusz "Ferrari" Roślik i Piotr "Tybori" Tyburski. Przed większą publicznością po raz drugi zaprezentuje się także znany polski triathlonista, Robert Karaś. 34-latek debiut w świecie MMA zaliczył stosunkowo niedawno, bo w lutym bieżącego roku. Wówczas zmierzył się z Filipem Marcinkiem i odnotował pierwszy w karierze triumf. Teraz utytułowany sportowiec stanie do walki z Jakubem Nowaczkiewiczem. FAME MMA 19: Karta walk. Zobacz, kto tym razem walczy na gali