Bonnar na co dzień waży ponad sto kilogramów i zbija do wymaganego limitu kategorii półciężkiej, gdzie limit wynosi 205 funtów (93 kg.). Z kolei "Pająk" stoczy dopiero drugi pojedynek w tej dywizji, bo dotąd odprawił tylko efektownie Forresta Griffina w trakcie UFC 101. I choć umiejętności na pewno będą po stronie genialnego Brazylijczyka, przez wielu uważanego za najlepszego zawodnika świata w rankingu P4P, to siła fizyczna powinna być po stronie Amerykanina. Mimo wszystko mało kto wierzy, by mógł on nie tylko wygrać, ale nawet wytrzymać pełny dystans z Silvą. A co na to sam zainteresowany? - Nikt nie daje mi szans, lecz taki układ mi odpowiada, bo nie czuję na sobie żadnej presji. Wiem na co mnie stać. W przeszłości przyjmowałem już najcięższe ciosy i walczyłem dalej. Zamierzam sprawić Silvie prawdziwe piekło. Dam z siebie wszystko co tylko mam i przekonamy się, czy to wystarczy do zwycięstwa. To być może decydujący moment mojej kariery i podsumowanie jej. Mogę zszokować cały świat - przekonuje Bonnar.