Patryk Kościowski w Hiszpanii przebywał w celach wypoczynkowych. W wyprawie na Półwysep Iberyjski towarzyszyła mu partnerka, z którą pokłócił się tuż przed zaginięciem. Sportowiec po słownej konfrontacji ze swoją wybranką opuścił auto i przepadł bez śladu. Do wspomnianych wydarzeń doszło na autostradzie AP-7 między Malagą a Marbellą, o czym informował portal "WP SportoweFakty". Dziennikarze wspomnianego medium skontaktowali się także z trenerem zawodnika. Nie miał on dobrych wieści. "To jest bardzo dziwne, że tyle dni młody facet nie daje znaku życia. To może trwać jeden dzień, ale nie cztery. Podobno to jest też okolica nieciekawa, jeżeli chodzi o takie rzeczy jak napaści. Mieszka tam sporo Marokańczyków, którzy żyją z rabunków" - przekazał Leszek Kulik. Szkoleniowiec wraz z najbliższymi fightera wierzył w szczęśliwe zakończenie. W poszukiwania zaangażowali się także kibice udostępniający plakaty z wizerunkiem sportowca w mediach społecznościowych. Czas nie grał jednak na ich korzyść. Głośno o Polaku na drugim końcu świata. Walczył w 55-tysięcznej arenie, finał o krok Nie żyje Patryk Kościowski. Klub potwierdza śmierć swojego podopiecznego Policja natomiast koncentrowała się na sprawdzaniu okolicy, gdzie po raz ostatni widziano naszego rodaka. I 8 maja oficjalnie zakończyła poszukiwania. Funkcjonariusze nie mieli dobrych wieści, ponieważ w czwartkowy poranek znaleźli ciało 31-latka. Tragiczne informacje przekazał profil "Fuengirolasequeja" na Facebooku. "W Elvirii (Marbelli) znaleziono ciało polskiego mężczyzny, który zaginął w ostatnią sobotę w Mijas. Nadal nie znamy przyczyny śmierci" - napisano w krótkim wpisie. Usyk potwierdza. To nie miało prawa się zdarzyć, a jednak. Ukrainiec szokuje Środowisko mieszanych sztuk walki w kraju nad Wisłą jest zdruzgotane. Patryk Kościowski miał przed sobą jeszcze mnóstwo pojedynków. Niedawno cieszył się zresztą z medalu mistrzostw Polski amatorów. "Papryka to nie tak miało być. Spoczywaj w spokoju wojowniku. Na zawsze zostaniesz w Naszych sercach i CFR RODZINIE!" - napisał Cross Fight Radom, klub zmarłego 31-latka.