Mariusz Pudzianowski otworzył drogę do szerokiej rozpoznawalności nie tylko dla swoich braci, ale w zasadzie dla całego środowiska MMA, wokół którego wybuchło zainteresowanie po jego walce z 2009 roku, kiedy to w kilkadziesiąt sekund pokonał Marcina Najmana. 10 lat później w klatce zadebiutował jego młodszy brat Krystian, który od 2019 roku stoczył trzy pojedynki, wygrywając dwa z nich. W piątek mogliśmy oglądać debiut najstarszego z klanu Pudzianowskich, Dominika. Podsycają plotki o debiucie Anny Lewandowskiej w MMA. Padły znaczące słowa Dominik Pudzianowski ze zwycięskim debiutem w sportach walki Jego rywalem został Tomasz Obcowski, specjalizujący się w wyciskaniu leżąc, gdzie osiąga kosmiczne z perspektywy "zwykłego" bywalca siłowni wyniki. W specjalnej koszuli do wyciskania był on w stanie osiągnąć wynik na poziomie aż 390 kilogramów. Dla obu było to pierwsze starcie w sportach walki. Najstarszy z braci Pudzianowskich chęć sprawdzenia się przekazał pod koniec zeszłego roku, kiedy o swoich planach opowiedział w rozmowie z kanałem "FightSportPL". Były reprezentant Polski stoczy hitową walkę. Wystąpi na gali FAME Sama walka zaczęła się co prawda od inicjatywy Obcowskiego, ale po chwili karty rozdawał już Pudzianowski. Kilkukrotnie trafił on mocno przeciwnika, który szczególnie mocno odczuł przyjętego na głowę prawego sierpowego. Na 1,5 minuty przed końcem pierwszej rundy Pudzianowski trafił kolejnym ciosem, powodując upadek rywala, co skrzętnie wykorzystal i po serii uderzeń w parterze sędzia był zmuszony do zakończenia pojedynku. Co ciekaw, najstarszy z braci do walki przygotowywał się chociażby trenując z Marcinem Najmanem, z którym regularnie odbywał sparingi. Jest to o tyle interesujące, że Najman regularnie wbija szpilki Mariuszowi Pudzianowskiemu, sugerując, że jest gotowy do rewanżu za walkę sprzed kilkunastu lat i tym razem to on zakończyłby ją zwycięsko.