Skandal z udziałem Joanny Jędrzejczyk. Grozili jej nokautem. Gwiazda postanowiła się bronić
Joanna Jędrzejczyk znalazła się w centrum sporej afery. W nocy z niedzieli na poniedziałek wypłynął film z jej udziałem, na którym były mistrz wagi półciężkiej, Jamahal Hill, groził, że ją znokautuje. Polska gwiazda na Instagramie postanowiła zawalczyć o swoje dobre imię i wydała specjalne oświadczenie. Nie tłumaczyła jednak zbyt szeroko, co było przyczyną całego zamieszania. Lukę wypełnili fani i media.

Joanna Jędrzejczyk jest członkinią Hall of Fame UFC. Nie ma się czemu dziwić - Polka zdobyła pas tej federacji, a potem pięciokrotnie broniła tytułu. Uznawana też zawsze była za osobę powściągliwą i spokojną, nie notując na swoim koncie skandali ze swoim udziałem.
Joanna Jędrzejczyk w centrum skandalu
W weekend odbyła się gala UFC 323, na której wystąpili m.in. Iwo Braniewski i Jan Błachowicz. Na miejscu pojawiła się Joanna Jędrzejczyk, która, jak się okazało, wplątała się w sporą aferę. Grożono jej nawet pobiciem. Wszystko przez rzekome złe potraktowanie partnerki byłego mistrza wagi półciężkiej, Jamahala Hilla. Wideo z tego zdarzenia znalazło się w sieci w nocy z niedzieli na poniedziałek.
"Nie dotykaj mojej dziewczyny, bo cię znokautuję" - krzyczał na nagraniu Jamahal Hill. "Tak, zrobisz to?" - odpowiedziała Jędrzejczyk. W sprawę wmieszała się ochrona. Sprawa się rozwiązała, a teraz Jędrzejczyk postanowiła wydać oświadczenie. Wyjaśniła swoją postawę na gali.
Joanna Jędrzejczyk wydała oświadczenie
"Ciężko pracowałam na swoją reputację i wstydzę się tego, że znalazłam się w takiej sytuacji. Ale kiedy ktoś używa mojego imienia, fałszywie, bez żadnych podstaw, zawsze stanę w swojej obronie i nie zasługuję za to na groźby" - podkreśliła na samym początku.
Jestem świadoma tego, że jestem silną, zdolną kobietą, która ma za sobą całe życie treningów samoobrony. Mam platformę i zasoby, których większość kobiet nie ma. Dlatego współczuję kobietom, które są traktowane bez szacunku, a nie mają siły i środków, żeby się bronić. I bronić prawdy
W następnej części wypowiedzi postanowiła wbić szpilkę Jamahalowi Hillowi. Chodziło o to, jakie zachowanie przystoi byłym mistrzom. "Oczekuję więcej od każdego z nas jako jednostki i jako społeczeństwa, a z pewnością więcej oczekuję od sportowców w naszym sporcie - zwłaszcza byłych mistrzów" - pisała.
Ostatecznie podziękowała ochronie, która zareagowała podczas samego wydarzenia i stwierdziła, że sprawę uważa za zamkniętą i nie chce więcej jej komentować. Zdaje się, że to ostatnie słowo Jędrzejczyk w tym temacie.












