"Serce mi pęka". Smutna Kowalkiewicz zwróciła się do fanów po walce na UFC
To nie był udany wieczór dla polskich zawodniczek na gali UFC w Las Vegas. Klaudia Syguła i Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska przegrały swoje starcia. Dla 39-latki z Łodzi było to już 18. starcie w szeregach największej organizacji na świecie. Dobrze dysponowana rywalka Denise Gomes okazała się za mocna, a bój zakończył się decyzją sędziowską. Po zakończeniu pojedynku polska wojowniczka w emocjonujących słowach postanowiła zwrócić się do fanów za pośrednictwem Instagrama.
W nocy z soboty na niedzielę podczas gali UFC wystąpiły dwie Polki, Klaudia Syguła i Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska. Niestety nie będzie to pamiętny wieczór dla Biało-Czerwonych. Pierwsza z wymienionych przegrała przez TKO w drugiej rundzie, a była pretendentka do pasa mistrzowskiego uległa Denise Gomes na pełnym dystansie.
Kowalkiewicz nie była faworytką, ale przed wejściem do klatki wyglądała na pewną siebie. Starcie zaczęło się bardzo spokojnie, lecz po pewnym czasie Brazylijka zaznaczyła swoją wartość stójkową i siłę fizyczną. Polka przyjęła kilka mocnych ciosów, ale pozostawała niewzruszona. W drugiej rundzie 39-latka była już znacznie bardziej agresywna, starała się wywrzeć presję, ale dobrze dysponowana Gomes miała receptę na większość ciosów.
Nie zabrakło też gry pod siatką oraz walki w parterze. Zawodniczka z Kraju Kawy wykorzystała nowe przepisy w MMA i uderzyła podpierającą się ręką Polkę kolanem w głowę. Trzecia odsłona była w wykonaniu naszej wojowniczki najlepsza. Postawiła na jedną kartę, a w końcówce szukała jeszcze poddania. Ostatecznie nie udało odwrócić się losów pojedynku, a sędziowie punktowali bój 30-27, 30-27 i 29-28 na korzyść Brazylijki.
Po walce Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska zabrała głos za pośrednictwem Instagrama, gdzie łamiącym się głosem zwróciła się do fanów.
- Cześć wszystkim. Bardzo przepraszam... - powiedziała nasza zawodniczka przed chwilą milczenia. - Bardzo przepraszam, ale dziękuję za wasze wsparcie i wyrazy otuchy jakimi mnie darzycie. Jak widzicie mam się dobrze, ale moje serce pęka - dodała po chwili.
- Miałam naprawdę świetny obóz przygotowawczy. Ścinanie wagi do walki też odbyło się perfekcyjnie. Czułam się naprawdę dobrze, byłam w świetnej formie. Moja przeciwniczka okazała się jednak lepsza ode mnie i wielkie gratulacje dla niej - przekazała 39-latka z Łodzi.
- Dajcie mi trochę czasu i widzimy się ponownie - zakończyła mieszkająca na Florydzie wojowniczka.
To była 18. walka Biało-Czerwonej w UFC. Łącznie na koncie ma już ich 25. Rekord Kowalkiewicz to 16-9, a jeśli by liczyć jedynie starcia w największej organizacji MMA na świecie, to wynosiłby 9-9.