"Cieszyński Książe" znowu w akcji. W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego Jan Błachowicz stoczy kolejną walkę w federacji UFC, mierząc się z Brazylijskim fighterem Aleksem Pereirą. Ostatni pojedynek z udziałem Polaka - o wakujący pas UFC wagi półciężkiej - był wyjątkowy, bowiem zakończył się pierwszym w karierze 40-latka większościowym remisem, choć wydawało się, że górą był wówczas Magomed Ankalajew. Sam Jan Błachowicz nie był po tamtej walce zadowolony ze swojej postawy i tego, co pokazał w oktagonie. Jan Błachowicz wraca do klatki UFC. Alex Pereira chce znokautować Polaka Teraz Jan Błachowicz będzie chciał dołożyć do swojego rekordu kolejne zwycięstwo, ale plany chce pokrzyżować mu Alex Pereira. Brazylijczyk przed walką z Polakiem jest pewny siebie i zapowiada, że postara się zakończyć pojedynek przed czasem. Miasto Salt Lake City położone jest na wysokości 1300 m.n.p.m. Alex Pereira przyznaje jednak, że nie jest to dla niego problemem. Przybył bowiem na miejsce pojedynku dwa tygodnie wcześniej i zdołał już zaaklimatyzować się do panujących tam warunków. - Aklimatyzacja przebiegła rewelacyjnie. Jestem tu od dwóch tygodni. Wiadomo, pierwsze dni były trudne, ale teraz czuję się świetnie. Nie potrzebowałem długiej przerwy. Czuję się dobrze i od razu mogłem ciężko trenować, więc krótka przerwa nie będzie miała żadnego znaczenia - zadeklarował Brazylijczyk.