Zdecydowanie nie tak walkę z Eddiem Hallem wyobrażali sobie kibice, a przede wszystkim Mariusz Pudzianowski. 48-latek uchodził za murowanego faworyta w walce z potężnym Brytyjczykiem, który na koncie miał tylko jedną walkę freak fightową. "Pudzian" doświadczenie miał nieporównywalnie większe, jednak kompletnie nie było tego widać w oktagonie. Pudzianowski krytykowany po porażce z Hallem. Nie zostawili na nim suchej nitki Hall z łatwością rzucił Pudzianowskim, sprowadzając go do parteru, żeby po chwilę zasypać jego głowę gradem ciosów. Część z nich była nieprzepisowa - wylądowała na tyle głowy Polaka. Sędzia jednak nie zdecydował się na ukaranie rywala Pudzianowskiego, który po chwili odklepał i tym samym głośny pojedynek zakończył się sensacją. Pudzianowski przegrał w zaledwie 30 sekund i jak można było się spodziewać, spadła na niego fala krytyki. Kibice wytykali mu brak zaangażowania i serca do walki, a krytycznie o jego postawie wypowiedział się nawet dyrektor organizacji KSW - Wojsław Rysiewski. - Czy widziałeś, żeby na przykład Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Lub Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda - ostro skomentował. Weteran freak fightów wyśmiał Pudzianowskiego. Natychmiastowa odpowiedź, czas na walkę w Fame MMA? Pudzianowskiego wyśmiał po gali XTB KSW 105 Arkadiusz Tańcula - weteran polskiej sceny freak fightowej. Nie szczędził on cierpkich słów pod kątem składu personalnego narożnika 48-latka. - 2,1 miliona złotych, a żałował 10% na trenera. Widzieliście kogo miał w narożniku? Brata, jakiegoś ziomka i drugiego ziomka - rzucił w trakcie "Szalonego Podcastu". Odpowiedź nadeszła błyskawicznie. Pudzianowski przestał się hamować. Posypały się wulgaryzmy. To nie koniec afery po KSW Tańcula nie przestraszył się najwyraźniej wyzwania od profesjonalnego zawodnika MMA i zdecydował się na nie odpowiedzieć w swoim stylu, wciąż ironizując z postawy Mariusza Pudzianowskiego podczas walki z Eddiem Hallem. "Po tym co, "Pudzian" pokazałeś na KSW, masz rację! Pośmiejemy się" - skomentował freak fighter. Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że w ten sposób panowie robią "podkładkę" pod możliwy debiut "Pudziana" we freak fightach. Rozmowy niedawno były już na zaawansowanym etapie, ale ostatecznie doszło do zerwania negocjacji. Pudzianowski przymierzany był do walki w formule dwóch na jednego i miał zmierzyć się z duetem "Good Boys" - Natanem Marconiem i Adrianem Ciosem. Scenariusz, wedle którego miałby on stoczyć walkę pod szyldem Fame MMA wcale nie wydaje się tak nierealny.