Mariusz Pudzianowski skończy w lutym 47 lat. Jest więc bardzo doświadczonym zawodnikiem jak na fightera MMA. W tym roku wystąpił na hitowej gali XTB KSW Colosseum 2, jednak nie mógł być zadowolony ze swojego występu. Został znokautowany w drugiej rundzie przez Artura Szpilkę. To była jego druga z rzędu porażka - wcześniej pokonał go bowiem Mamed Chalidow. Po nieudanym występie na stadionie PGE Narodowym Mariusz Pudzianowski zamieścił w mediach społecznościowych wymowne nagranie, w którym skomentował swoją ostatnią walkę i... zapowiedział zakończenie kariery w mieszanych sztukach walki. "Jeszcze raz, może dwa wyjdę i dostarczę wam emocji. Zawodowy sport jest dla młodych, a nie dla ludzi, którzy mają prawie 47 lat na karku. Czas udać się na sportową emeryturę" - powiedział. "Kłopoty, kłopoty Najmana!". 44 sekundy, które na zawsze odmieniły świat KSW [WIDEO] W mediach zawrzało, a wielu ekspertów godziło się ze słowami "Pudziana", odsyłając go na emeryturę. Kilka miesięcy później sam zainteresowany zmienił jednak perspektywę, tłumacząc, że zamierza wrócić do oktagonu, ale najpierw musi uporać się z problemami zdrowotnymi. We wrześniu poinformował, że walczy z poważną kontuzją kolana. Co z przyszłością Mariusza Pudzianowskiego? Interia spotkała Mariusza Pudzianowskiego podczas odbywającej się w Warszawie Kongresie Sport Biznes Polska. Zapytaliśmy zawodnika, czy wrócił już do pełnej sprawności. - Ze zdrowiem u mnie wszystko w porządku, nie narzekam. Normalnie trenuję i przygotowuję się do wyzwań sportowych - odpowiedział fighter. Problemy Roberta Lewandowskiego. Mariusz Pudzianowski zaoferował pomoc Te słowa naturalnie zrodziły konieczność zadania drugiego pytania - o plany sportowe. Nie jest bowiem tajemnicą, że po czerwcowej gali wygasł kontrakt Pudzianowskiego. Sam zainteresowany przekazał w październiku, że zawalczy w przyszłym roku dla największej federacji świata - UFC - jednak na razie temat ucichł. Pudzianowski trzymał język za zębami, aby nie powiedzieć za dużo. Kibicom pozostaje więc czekać na to, co w przyszłym roku stanie się udziałem legendy sportów walki. Jakub Żelepień, Interia